Na jaw wychodzą nowe fakty w sprawie zabójstwa 11-letniego Sebastiana. Jak się okazuje, dwa dni wcześniej w pobliżu doszło do próby ataku na 11-letnią dziewczynkę. Jej ojciec informuje, że dziecku udało się uciec, a policja została powiadomiona o całej sprawie.
Niestety, tragicznie zakończyły się poszukiwania 11-letniego Sebastiana. Chłopiec w sobotę wieczorem nie wrócił do domu. Jak się okazało, został porwany przez 41-latka, który następnie go zamordował. Mężczyzna został już zatrzymany, przyznał, że planował porwać dziewczynkę, ale przypadkiem wciągnął do samochodu chłopca z dłuższymi włosami. Przyznał się też do porwania i zabicia Sebastiana.
Jak się okazuje, zaledwie dwa dni wcześniej w pobliżu doszło do podobnego zdarzenia. W rozmowie z Gazeta.pl ojciec 11-letniej dziewczynki opowiedział, że ona również została zaatakowana, jednak udało jej się uciec. „Odwróciła się, a za nią – jak mówiła – stał zamaskowany mężczyzna, sporej postury, w kominiarce, ciemnych spodniach i bluzie. Chciała odejść, zaczęła iść powoli. On zaczął iść za nią. Zaczęła biec, on zaczął biec za nią. Działka była kiedyś ogrodzona, teraz został tylko drut nad ziemią. Ona o tym wiedziała i go przeskoczyła. Ten facet nie wiedział, potknął się o drut i przewrócił. Córka uciekła, pobiegła do koleżanki i kolegi” – relacjonuje.
Rodzice całą sprawę zgłosili na policję. „Rano zebraliśmy się z córką, na komisariacie opowiedziała, jak wyglądało zdarzenie. Policjanci spisali notatkę i powiedzieli, że przyjęli zgłoszenie. Rozmowa na tym się skończyła, nie mówili, czy wyślą tam patrol lub zrobią coś innego” – dodał.
Do zdarzenia doszło zaledwie 900 metrów w linii prostej od miejsca, w którym w sobotę porwany został 11-letni Sebastian. Funkcjonariusze próbują ustalić, czy zatrzymany mężczyzna to ta sama osoba, która wcześniej próbowała dogonić dziewczynkę.
Czytaj także: Morderstwo 11-letniego Sebastiana. Monitoring potwierdza, że dziecko zostało porwane
Źr.: Gazeta.pl