Były prezydent Lech Wałęsa przyznaje wprost, że znajduje się w trudnej sytuacji finansowej. Na problem zwrócił uwagę Bronisław Komorowski. Według byłego prezydenta jest to sprawa, którą powinno załatwić państwo.
„Dla mnie pieniądze były boczną sprawą, w ogóle mnie nie interesowały. A kiedy miałem pozycję dobrą, to same do mnie przychodziły (…). Rozdawałem, co miałem, no i teraz patrzę: no mnie nie starcza” – żalił się Lech Wałęsa na antenie Radia ZET.
Były prezydent przyznaje w ostatnich miesiącach, że przez pandemię jego sytuacja finansowa uległa gwałtownemu pogorszeniu. Prowadzący rozmowę przypomniał nawet jego słowa o wydawaniu 7 tysięcy złotych, przy 7 tys. złotych emerytury. „Miałem zapasu trochę, to mi wystarczało. Dzisiaj mi tam zostało chyba 5 tys. tylko na koncie” – podkreślił.
Wałęsa narzekał na swoje finanse także w rozmowie z „Super Expressem”. „Miałem wiele wyjazdów zaplanowanych. Miałem lecieć do Włoch, Niemiec, USA, w inne miejsca, i to mi wszystko padło niestety… I bankrutuję teraz” – dodał.
Wałęsa w trudnej sytuacji ekonomicznej. Komorowski ma rozwiązanie
Sytuacja byłego prezydenta zaniepokoiła Bronisława Komorowskiego, który piastował najwyższy urząd w latach 2010-2015. Dziennikarka „Wprost.pl” zapytała, czy byli prezydencie zamierzają zrzucić się na Wałęsę.
„Wszyscy byli prezydenci jadą na tym samym wózku. Można powiedzieć, że jesteśmy najmniejszą grupą zawodową w Polsce, bo mamy odrębną ustawę. Dorabiamy” – odparł Komorowski. „Głównie wygłaszamy poza granicami Polski odczyty, wykłady. Dowartościowujemy prestiżowo rożne wydarzenia, konferencje” – dodał.
Komorowski uważa, że sprawą statusu materialnego byłych prezydentów powinno się zająć państwo. – To sprawa państwa polskiego, by zadbać o godną egzystencję tego, który pozostał symbolem naszej walki o wolność – podkreślił.