Na lotnisku w Petersburgu Rosjanie aresztowali byłego dyrektora związanej z Michaiłem Chodorkowskim organizacji Otwarta Rosja, Andrieja Piwowarowa. Opozycjonista przebywał już na pokładzie samolotu Polskich Linii Lotniczych LOT. Jak relacjonował, funkcjonariusze zatrzymali polski samolot, który już miał kołować.
O tym, że Rosjanie zatrzymali samolot poinformował sam Piwowarow, który zdążył jeszcze opublikować wiadomość na Twitterze. Z jego relacji wynika, że funkcjonariusze zatrzymali polski samolot, który już zaczynał startować.
Czytaj także: Prezydent Joe Biden podszedł do polskiego dziennikarza. „Nieprawdopodobne” [WIDEO]
„Właśnie ściągnęli mnie z samolotu w Pułkowie. Leciałem na urlop. Gdy przechodziłem kontrolę celną, nie było żadnych pytań. Samolot rozpoczął już kołowanie, gdy nagle „stop”. Podjechali gliniarze i mnie zabrali z samolotu. Teraz jestem w oddziale FSB na lotnisku Pułkowo” – czytamy w serwisie społecznościowym.
Samolot miał odbyć lot do Warszawy. Według Flight Radar wylot planowany był na godz. 18:20. Ostatecznie samolot wzbił się w powietrze około półtorej godziny później – już bez opozycjonisty na pokładzie.
LOT potwierdza, że Rosjanie aresztowali opozycjonistę
Przedstawiciele LOT potwierdzają, że Rosjanie aresztowali Piwowarowa. „W trakcie kołowania samolotu kontrola ruchu lotniczego nakazała załodze zawrócenie na stanowisko postojowe. Dowódca samolotu musiał zastosować się do tego polecenia, bowiem znajdował się w rosyjskiej jurysdykcji” – brzmi fragment komunikatu przytaczanego przez radio RMF FM.
Wiceszef polskiego MSZ Marcin Przydacz w rozmowie z RMF FM powiedział, że na oficjalną reakcję resortu trzeba poczekać do chwili otrzymania wyjaśnień. Polityk ocenił jednak, że to „kolejna odsłona bezprecedensowej operacji niszczenia rosyjskiej opozycji przed jesiennymi wyborami do Dumy”.
Źr. twitter; RMF FM