W zaskakujący sposób zakończyły się dla jednej z klientek zakupy w markecie na łódzkich Bałutach. Jak podaje „Dziennik Łódzki”, kobieta poczuła uszczypnięcie, gdy chwyciła kiść bananów. Później poczuła się na tyle źle, że zdecydowała się pojechać do szpitala.
Obecność niewielkich zwierząt w transportach owoców egzotycznych zdarza się regularnie. Od dawna media informują o przypadkach, w których na przykład w bananach klienci odnajdują choćby pająki. Tym razem jednak cała sytuacja mogła skończyć się niebezpiecznie.
„Dziennik Łódzki” informuje o historii kobiety, która robiła zakupy w jednym z marketów na łódzkich Bałutach. Jak relacjonuje, gdy na dziale owocowo-warzywnym chwyciła kiść bananów, poczuła lekkie uszczypnięcie. Na miejsce wezwano ochronę. Dziennik podaje, że uznano, iż kobieta może wrócić do domu, ponieważ nie potrzebuje specjalistycznej opieki medycznej. W domu jednak klientka poczuła się na tyle źle, że zdecydowała się pojechać do szpitala.
Biuro prasowe sklepu w rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim” poinformowało, że okoliczności całego zdarzenia są dokładnie wyjaśniane. „Potwierdzamy otrzymanie od klientki zgłoszenia zdarzenia, o które państwo pytają. Powołany zespół wyjaśnia wszystkie okoliczności. Na chwilę obecną trudno jest nam udzielić więcej informacji” – czytamy.
Dziennik podał, że na miejsce nie został wezwani ani sanepid, ani łódzki animal patrol. Nie wiadomo również, co stało się z pająkiem.
Żr.: Dziennik Łódzki