Policjanci z łęczyckiej komendy pod nadzorem prokuratury wyjaśniają okoliczności wypadku lotniczego, do którego doszło w rejonie miejscowości Besiekiery. Z nieznanych dotychczas przyczyn, 34-letni paralotniarz w trakcie lotu spadł na ziemię z dużej wysokości. Mężczyzna w wyniku doznanych obrażeń zmarł w szpitalu.
W środę 9 czerwca o godzinie 19:20 policjanci pojechali w okolice miejscowości Besiekiery w gminie Grabów. Otrzymali informację, że doszło w tym rejonie do wypadku lotniczego, w którym uczestniczył paralotniarz.
Czytaj także: Staranował radiowóz po pościgu! Policjanci trafili do szpitala
Jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów, 34-letni mieszkaniec województwa podlaskiego pilotujący paralotnię, z nieznanych przyczyn stracił nad nią panowanie i spadł na ziemię z wysokości kilkudziesięciu metrów.
Ranny paralotniarz trafił do jednego z łódzkich szpitali. Zabrał go tam śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niestety pomimo wysiłków lekarzy, 34-latek zmarł z powodu obrażeń. Okoliczności tego zdarzenia wyjaśni postępowanie prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Łęczycy.
Czytaj także: Szpiegował dla Rosji. Próbował kontaktować się z politykami. Akcja ABW
Źr. Policja Łódzka