Już niebawem Donald Tusk ma ogłosić powrót do krajowej polityki i objęcie przywództwa w Platformie Obywatelskiej. Media donoszą jednak, że część środowiska partyjnego sceptycznie podchodzi do takiego scenariusza. Nieoficjalnie nad przejęciem sterów w partii ma się zastanawiać Rafał Trzaskowski.
Wiadomość o powrocie Donalda Tuska do kierownictwa Platformy Obywatelskiej rozgrzała media do czerwoności. Oficjalna decyzja w tej sprawie ma zostać ogłoszona po sobotnim zjeździe Zarządu Krajowego PO, na który zaproszono byłego szefa Rady Europejskiej.
Co ciekawe, część środowiska największej partii opozycyjnej podchodzi do tego scenariusza z wyraźną rezerwą. Pojawiły się nawet doniesienia, że na powrót Tuska sceptycznie patrzy Rafał Trzaskowski. „Wprost” informuje nieoficjalnie, że to prezydent Warszawy ma chęć zastąpić Borysa Budkę w roli lidera PO.
O ewentualną konfrontację Trzaskowskiego z Tuskiem zapytany został Grzegorz Schetyna. – Nie wierzę w takie scenariusze wewnętrznej wojny. Wszyscy jesteśmy zbyt doświadczeni i wiemy, że współpraca łączy i daje efekty, a konflikty czy różnice zdań przeszkadzają – oświadczył w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
W opinii byłego szefa PO, kierownictwo partii zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. – Wierzę w doświadczenie wszystkich polityków Platformy, którzy będą ustalać dzisiaj tę polityczną mapę, polityczny plan, mapę drogową, która stoi przed Platformą Obywatelską i przed opozycją – podkreślił.
– To bardzo odpowiedzialny moment, ważny moment. Od niego będzie dużo zależeć – stwierdził. – Chcemy wygrać, chcemy zwyciężyć. Ten plan chcemy dziś przygotować. Dlatego tak ważne są najbliższe godziny, tak ważna jest sobota – dodał.