Donald Tusk wziął dziś udział w pierwszej konferencji prasowej po tym, jak został ogłoszony jego powrót do polityki w Polsce. Były premier pod koniec starł się z dziennikarzem TVP Info po tym, jak został zapytany o pracę jego syna.
Donald Tusk wziął dziś udział w konferencji prasowej. To pierwsze spotkanie z dziennikarzami po tym, jak w sobotę został ogłoszony jego powrót do polskiej polityki. Dotychczasowy lider PO Borys Budka przekazał mu stery Platformy. Tusk mówił dziś między innymi o nowych zadaniach PO, krytykował rządy Prawa i Sprawiedliwości oraz mówił o sytuacji Kościoła w Polsce.
Pod koniec konferencji prasowej do Donalda Tuska zwrócił się dziennikarz TVP Info. W kontekście uchwały PiS o nepotyzmie w spółkach Skarbu Państwa zapytał, czy zatrudnienie syna byłego premiera w gdańskim Zarządzie Transportu Miejskiego nie jest przykładem nepotyzmu.
Donald Tusk nie krył oburzenia. „Jakby uzupełnił pan pytanie o szczegóły, gdzie pracuje mój syn, żebyśmy od razu wyjaśnili problem. Mój syn, z wyższym wykształceniem, skończył Politechnikę, 20 lat zajmuje się transportem w Gdańsku. Zarabia netto poniżej 3 tysięcy złotych miesięcznie. Chce pan to nazwać nepotyzmem? O tym mówię” – stwierdził.
Były premier zapytał również dziennikarza, czy jego syn faktycznie tak dużo zarabia. „Czy pan myśli, że łajdactwa można przykryć tego typu zabiegami medialnymi? Proszę zrobić szczegółowy materiał dotyczący zatrudnienia mojego syna w Gdańsku. Jak zarabiał przez lata, jak wyglądał egzamin, czy miał jakąś konkurencję, jak wygląda jego dzień pracy. Niech pan zrobi taki materiał i wtedy możemy porozmawiać, czy to jest nepotyzm” – powiedział.
Czytaj także: Mocne słowa Tuska o polskim Kościele. „Powiem to po raz pierwszy publicznie”
Żr.: WP, YouTube/Onet News