Marcin Przydacz, wiceszef MSZ, poinformował, że dwie obywatelki Polski wracają właśnie z pogrążonego w chaosie Afganistanu. Na pokładzie samolotu miały znaleźć się trzy kobiety, jednak jedna z nich ostatecznie odmówiła.
Afganistan znajduje się obecnie w dramatycznej sytuacji. Władzę w kraju przejęli bowiem Talibowie, czyli fundamentalistyczna grupa, która przez lata, w związku z amerykańską misją stabilizacyjną, znajdowała się w odwrocie. Teraz, po decyzji dotyczącej wycofania się wojsk USA, znów doszli do głosu.
Internet obiegły dramatyczne zdjęcia z Kabulu, stolicy Afganistanu. Przerażeni ludzi szturmują lotnisko i próbują dostać się do samolotów Air Force. Chcą w ten sposób uciec z kraju, który w najbliższym czasie z pewnością nadal będzie pogrążał się w chaosie.
Polski rząd ewakuuje z kraju swoich obywateli. Marcin Przydacz, wiceszef polskiego MSZ, poinformował, że do Polski wyleciały dwie kobiety, obywatelki naszego kraju. Na pokładzie samolotu miały znaleźć się trzy kobiety, jednak jedna z nich odmówiła wejścia na pokład.
Afganistan: do Polski miały wrócić trzy kobiety, wrócą dwie
„W tym momencie z Afganistanu wylatują dwie obywatelki Rzeczypospolitej. Mamy nadzieję, że w najbliższych godzinach znajdą się już w bezpiecznym miejscu, z którego będą mogły przyjechać do Polski” – powiedział Przydacz podczas konferencji prasowej.
Po chwili dodał jednak, że pierwotnie zakładano, iż na pokładzie samolotu znajdą się trzy kobiety. Teraz wiadomo jednak, że do kraju zmierzają tylko dwie. Z informacji, które posiadł wiceszef MSZ wynika bowiem, że jedna z nich odmówiła wejścia do maszyny.
„Miejsc, które mogliśmy zaoferować, były trzy. Jedna osoba, jedna dziennikarka odmówiła wejścia na pokład samolotu z nieznanych mi przyczyn, natomiast w oczywisty sposób, kiedy wylądują tam także i polskie samoloty, będziemy starali się przekonać tę osobę do powrotu z tego niebezpiecznego w tym momencie miejsca” – powiedział.