Jarosław Jakimowicz i Magdalena Ogórek w jednym z ostatnich wydań programu „W kontrze” odnieśli się do Marszu Równości. Okazją stało się nagranie z jedną z puszczonych tam piosenek, gdzie wulgarne słowa zostały wypikane. Przy okazji prezenter zdobył się na zaskakujące wyznanie.
Po tym, jak na antenie TVP Info puszczono fragment Marszu Równości, Magdalena Ogórek postanowiła podziękować swojej córce. Wyznała, że cieszy się, iż ta, wyrażając swoje poglądy, nie używa słów, które trzeba cenzurować. „Mój Boże, córeczko, jak ja ci dziękuję. Ja, dumna mama, że ty, wyrażając swoje poglądy, nie musisz używać takich słów, żeby ktoś musiał cię wypikać” – powiedziała.
W podobnym tonie wypowiedział się Jarosław Jakimowicz. „Interesujecie się wszystkim i macie w sobie taką kulturę, której tutaj jakby nie widzę” – wyznał. „Przy tego typu hasłach, przy tego typu skandowaniu i obrażaniu kogokolwiek, wpuściłbym tam taką atandę. Jak w więzieniach jest takich bunt, to oni wchodzą i robią z tym, co trzeba” – dodał.
Przy okazji prowadzący poruszyli temat homoseksualnych związków wśród gwiazd. „Przecież ciągle czytasz, że ta wzięła ślub z tą, ten z tamtym, ja marzyłabym, żeby wróciły czasy gdy wszyscy wiedzieliśmy, że mamy kolegę, którzy żyje z mężczyzną, nikomu to nie przeszkadzało…” – wyznała Magdalena Ogórek.
Jakimowicz z kolei wspomniał znanego polskiego aktora Krzysztofa Kolbergera, który w 2011 roku zmarł na raka. „Znajomi, którzy mnie znają z czasów, kiedy mieszkałem w Barcelonie w Hiszpanii, naszym gościem w domu bardzo często był znany aktor, Krzysztof Kolberger. Przyjeżdżał ze swoim partnerem. Świętej pamięci Krzysztof Kolberger, a jego partnera spotkałem niedawno na ulicach Warszawy. Zajmuje się kostiumami w filmach fabularnych. Kulturalni, mili, grzeczni, wychowani…” – powiedział.
Żr.: TVP Info, Twitter/TOP TVP INFO