Program „Kuba Wojewódzki” emitowany jest już od niemal 20 lat. Charakterystyczny dla niego był udział „Wodzianek”, czyli kobiet podających wchodzących zza kulis i przynoszących wodę. Ostatnio przestały one pojawiać się na planie, co spotkało się z licznymi spekulacjami. O swoim udziale w programie postanowiła opowiedzieć Sonia Wesołowska.
W trzech pierwszych odcinkach nowej serii programu Kuby Wojewódzkiego nie pojawiły się „Wodzianki”. Z informacji medialnych wynika, że stacja zrezygnowała z kontrowersyjnego elementu show. Jednocześnie TVN nie komentuje całej sprawy.
Przy tej okazji na temat obecności „Wodzianek” w programie TVN negatywnie wypowiedziała się Maja Staśko. „Rozebrana kobieta ma przynosić wodę, podczas gdy „gwiazdy” rozmawiają. To nie tylko seksistowskie, ale i pogłębianie różnicy między „elitami” i resztą osób, które nie mają głosu, mogą tylko przynosić wodę. W założeniu to okropne” – mówiła w rozmowie z Wirtualnymi Mediami. „One tam pracowały. To ich praca. A spotykały się z takimi komentarzami, że naprawdę wstyd” – dodała.
W całej sprawie postanowiła wypowiedzieć się Sonia Wesołowska, która swoją przygodę „Wodzianki” w programie Kuby Wojewódzkiego rozpoczęła w wieku 22 lat. „Na planie doświadczyłam jedynie profesjonalizmu, perfekcjonizmu oraz masy wiedzy dziennikarskiej, która płynęła wprost od Kuby, który, nie oszukujmy się – dobrym dziennikarzem jest – to cytat z Gombrowicza – edukujmy się, po raz kolejny” – napisała.
Kobieta nie ukrywała, że rola w programie była dla niej wyzwaniem. „Żadne seksistowskie uwagi czy nieodpowiednie traktowanie nie miały miejsca. Plan show to miejsce pracy wielu specjalistów. Nadal uważam, że było to bardzo wymagające ode mnie wyzwanie. Zmieniając się co piątek w słodką osóbkę w falbankach, podającą wodę. Nigdy nie zapomnę tej przygody, jak i doświadczenia, które za sobą poniosła” – dodała.
Czytaj także: Zaskakujący finał „Kuchennych rewolucji”. Magda Gessler przerwała program
Żr.: Instagram, Fakt