W gabinecie prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej niezależna firma przeprowadziła audyt. Wynik okazał się sensacyjny, bo odkryto podsłuch, który cały czas pozostawał sprawny i aktywny. O szczegółach poinformował „Super Express”.
W sobotę odbędzie się kolejny mecz w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata. Rywalem Polaków będzie reprezentacja San Marino. Kibiców emocjonuje zaplanowano pożegnanie Łukasza Fabiańskiego, który kończy karierę reprezentacyjną. Tymczasem pracownikami PZPN wstrząsnęła zupełnie inna informacja.
Czytaj także: Kukiz ostro na temat PO. „Można było z nami robić wszystko i od każdej strony…”
Okazało się, że audyt przeprowadzony przez zewnętrzną firmę przyniósł nieoczekiwane skutki. W gabinecie prezesa PZPN odkryto podsłuch. „Super Express” dowiedział się, że pluskwę ukryto w obudowie grzejnika w gabinecie Cezarego Kuleszy.
„W momencie wykrycia tego urządzenia, podsłuch był sprawny i aktywny. Nie udało się ustalić, kto był odbiorcą sygnału” – czytamy w internetowym serwisie „SE”. Natychmiast zabezpieczono potencjalne dowody, które mogłyby wskazać, kto pluskwę tam umieścił.
Czytaj także: Rzecznik MSZ o strzałach do polskiego patrolu: „Mamy dowody, że zostały oddane”
Gazeta informuje, że odkrycie mocno zaniepokoiło wszystkich pracowników PZPN. Najprawdopodobniej gruntowną kontrolę przejdzie cały budynek, w którym mieści się siedziba Związku.
Źr. se.pl