Wiele wskazuje na to, że Czesław Michniewicz pozostanie na razie selekcjonerem Legii Warszawa. Szkoleniowiec zdaje sobie jednak sprawę, że jego przyszłość jest niepewna. Sukcesy drużyny w Lidze Europy nie mogą już przykryć faktu, że w PKO BP Ekstraklasie Legia radzi sobie fatalnie.
Legia Warszawa zanotowała zaskakujący początek sezonu. Z jednej strony bardzo dobrze radzi sobie w europejskich pucharach. Nie tylko awansowała do fazy grupowej Ligi Europy, ale radzi sobie bardzo dobrze w bardzo trudnej grupie. Wygrane ze Spartakiem Moskwa i Leicesterem City odbiły się szerokim echem.
Jednocześnie Legia fatalnie radzi sobie w PKO BP Ekstraklasie, gdzie na dziewięć spotkań wygrała zaledwie trzy. W niedziele miało nastąpić przełamanie w spotkaniu z liderem tabeli – Lechem Poznań. Tak się jednak nie stało – Legia przegrała 0:1 i zdaniem wielu osób mogło to przypieczętować los Czesława Michniewicza. I chociaż trener zdaje sobie sprawę, że jego sytuacja jest skomplikowana, to wygląda na to, że na razie pozostanie na stanowisku.
Michniewicz nie ukrywa jednak, że sytuacja jest mocno skomplikowana. „Nie martwię się o swoją przyszłość, martwię się szóstą porażką w lidze. Na inne rzeczy nie mam wpływu. Będzie, co będzie. Mieliśmy trudny początek sezonu z powodu eliminacji europejskich pucharów, które były dla nas priorytetem. Awans co najmniej do fazy grupowej Ligi Konferencji był moim nadrzędnym zadaniem. I je wykonałem. Wiem jednak, że na końcu najważniejsza jest tabela ligowa, a w niej wyglądamy fatalnie” – powiedział.
Szkoleniowiec zdaje sobie sprawę z tego, że jego pozycja w klubie jest słabsza z każdym meczem. „Takich rzeczy jak łączenie gry w ludzie i w europejskich pucharach po prostu trzeba się nauczyć. Legia jest w bardzo trudnym momencie, ale musi przez to przejść. Nie wiem, czy ze mną, czy beze mnie, ale musi to przetrwać i wyciągnąć wnioski na przyszłość” – mówił.
Czytaj także: Najman uderza w Bońka. Chodzi o aferę podsłuchową w PZPN [WIDEO]
Żr.: SE