Maja Ostaszewska zaniepokojona sytuacją na granicy polsko-białoruskiej. Aktorka pospieszyła na miejsce, aby pomóc migrantom. – Ci chłopcy byli tak zmarznięci i tak wykończeni również psychicznie, że nie byli się w stanie sami przebrać – mówiła wstrząśnięta.
Kilka dni temu informowaliśmy, że Maja Ostaszewska zorganizowała zbiórkę na rzecz migrantów na granicy polsko-białoruskiej. Aktorka poinformowała, że zmierza na miejsce, by przekazać dary potrzebującym.
W piątek pojawiła się na granicy. Na konferencji prasowej nie ukrywała, że cała sytuacja ją głęboko poruszyła. – Moi przyjaciele dzień wcześniej spotkali grupę trzech nastolatków z Syrii i Iraku w wieku 15-16 lat – podkreśliła.
– Ci chłopcy byli tak zmarznięci i tak wykończeni również psychicznie, że nie byli się w stanie sami przebrać, moi przyjaciele pomagali im się przebrać. Na drugi dzień wysłali wiadomość do organizacji, która też do nas dotarła, że proszą, żebyśmy wrócili do nich, tylko po to, żeby z nimi chwilę pobyć, bo nie chcą być sami – opowiadała z przejęciem.
– Moi przyjaciele spotkali trzech nastolatków z Syrii i Iraku. Byli tak zmarznięci i tak wykończeni, że nie byli w stanie sami się przebrać – mówiła Maja Ostaszewska podczas konferencji @GrupaGranica
— PolsatNews.pl (@PolsatNewsPL) November 12, 2021
Więcej informacji:https://t.co/b3vsZVlgdo pic.twitter.com/Vzai2FANzi
Tak się wzruszyłam ciężkim losem nastolatków w krzakach, że zapomniałam przekazać @Straz_Graniczna gdzie można ich znaleźć, a jedynie dałam im po batoniku i wróciłem o tym opowiedzieć – Maja Ostaszewska z @GrupaGranica w przerwie pomiędzy rapowaniem karpi i pustułek. #granica pic.twitter.com/1XEDQHg6zL
— Rafał Otoka Frąckiewicz (@rafalhubert) November 12, 2021