Media obiegło dramatyczne nagrania z granicy polsko-białoruskiej. Widać na nim klęczących przed drutem kolczastym migrantów krzyczących: „Help Poland”. „Ci którzy wczoraj rzucali kamieniami – teraz klękają” – komentuje Wojciech Szewko.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej zaostrzył się w ostatnich dniach. Media obiegły nagrania szturmów na granice Rzeczypospolitej Polskiej oraz obrazki z brutalnych ataków na policję, Straż Graniczną i żołnierzy Wojska Polskiego, którzy czuwają nad bezpieczeństwem.
W tym tygodniu informowaliśmy o szeregu incydentów z użyciem niebezpiecznych narzędzi. Niestety w wyniku ataków rany odniosło już wielu polskich mundurowych.
Tymczasem białoruskie służby wciąż usiłują doprowadzić do eskalacji konfliktu. Z drugiej strony pojawiają się próby wpłynięcia na przekaz medialny z granicy polsko-białoruskiej.
-Jedna z wielu „sesji fotograficznych” dla potrzeb reżimowych mediów. Osoby z dzieckiem przyprowadzone pod ogrodzenie graniczne, fotoreporter robi zdjęcia z różnych ujęć, po czym osoby z dzieckiem wracają do namiotu. Takich, podobnych sytuacji jest dzisiaj więcej – poinformowała w środę policja.
Jedno z nagrań z polsko-białoruskiej granicy przedstawia obrazek szczególnie wymowny. Widać na nim marznących migrantów, którzy klęcząc przed drutem kolczastym oddzielającym ich od Polski skandują: „Help, help Poland”.
Wojciech Szewko, analityk ds. stosunków międzynarodowych, nie ma jednak wątpliwości, jaki jest prawdziwy obraz sytuacji.
Wczoraj atakowali polskich funkcjonariuszy (9 odniosło obrażenia) a dziś na kolanach biją brawa policjantom i krzyczą HELP HELP POLAND.
— Patryk "Skju" Sykut (@PatrykSykut) November 17, 2021
Co za komedia. pic.twitter.com/jHKvW61zTl