Nie milkną echa zatrzymania przez policję prawa jazdy Donalda Tuska. Były premier znacznie przekroczył dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym. Do sprawy odniósł się również Michał Szczerba, który postanowił stanąć w obronie lidera swojego ugrupowania.
Przypomnijmy, w sobotę patrol policji zatrzymał kierowcę, który znacznie przekroczył prędkość w terenie zabudowanym. Okazało się, że za kierownicą siedział Donald Tusk, który przez miejscowość Wiśniewo pędził z prędkością 107 km/h, choć dozwoloną prędkością było tam 50 km/h. Były premier przyjął mandat, ale zgodnie z prawem mundurowi musieli zatrzymać jego prawo jazdy na trzy miesiące.
Czytaj także: Tusk stracił prawo jazdy w partyjnym aucie! Nowe szczegóły interwencji policyjnej
W mediach wybuchła burza. Z kręgów związanych z obozem rządzącym posypały się gromy. Oskarżono Tuska o brak szacunku do przepisów prawa i narażanie życie mieszkańców Wiśniewa.
Szczerba broni Tuska
Nieoczekiwanie w obronie lidera PO stanął poseł tej formacji – Michał Szczerba. Na antenie RMF FM polityk przyznał, że było to „ryzykowne”, ale… w jego ocenie „akceptowalne”.
„Wszyscy wiemy, że było to zachowanie ryzykowne, mogło być w skutkach tragiczne. Natomiast w przypadku Donalda Tuska mieliśmy do czynienia z wyjaśnieniem tej sprawy, z przyjęciem mandatu, przyjęciem punktów karnych, nie ma mataczenia. Post factum jest to działanie akceptowalne” – stwierdził Szczerba.
Przy okazji postanowił wbić szpilę politykom PiS-u. „W przypadku Donalda Tuska było przyjęcie mandatu, czyli działanie, które dla polityków, szczególnie PiS-u, byłoby czymś wyjątkowym” – stwierdził Szczerba.
„Pamiętamy rajdy Macierewicza, pamiętamy rajdy Jacka Kurskiego, pamiętamy różne sytuacje, gdzie zasłaniano się immunitetem albo unikano możliwości przesłuchania przez policję czy przez prokuratora” – dodał Szczerba.
Źr. RMF FM