Adam Niedzielski w porannej rozmowie na antenie radia RMF FM usłyszał pytanie o brak nowych restrykcji przeciwko pandemii. Minister zdrowia zaskoczył, bo otwarcie stwierdził, że są one… „mało skuteczne”.
Prowadzący rozmowę Robert Mazurek zapytał, dlaczego rząd nie wprowadza obostrzeń. Przypomniał, że w ubiegłym roku, gdy było znacznie mniej nowych zakażeń, wprowadzano restrykcje.
Czytaj także: Coraz bliżej kolejnej granicy! Poznaliśmy nowe dane o zakażeniach
„Teraz mamy blisko 60 procent populacji wyszczepionej. Badamy, czy ludzie mają przeciwciała w reprezentatywnej próbie i wychodzi nam, że przeciwciała ma 70-75 procent osób, czyli nasza odporność populacyjna jest zupełnie inna, niż była rok temu. To jest podstawą tego, że mamy mniej hospitalizacji – liczba zakażeń nie przekłada się w tak dużym stopniu, jak w poprzednich falach na liczbę hospitalizacji i w gruncie rzeczy restrykcje nie są wprowadzane tylko po to, by ograniczyć mobilność, tylko między innymi po to, by bronić wydolności systemu opieki zdrowotnej” – tłumaczył Niedzielski.
„Cały czas prowadzimy rozmowę w dziwnej konwencji, że restrykcje są jedyną metoda walki z pandemią. Teraz jest inaczej, bo mamy szczepienia, mamy lepiej opanowaną organizację systemu opieki zdrowotnej pod względem rozwiązań covidowych, kupiliśmy masę sprzętu” – mówił dalej Niedzielski.
„Wprowadzenie tych restrykcji wtedy (w listopadzie ub. roku – red.) i tak spowodowało, że hospitalizacji było więcej niż jest teraz. Na pewno wiemy w tej chwili, że restrykcje są mało skutecznym środkiem ograniczenia wzrostu pandemii” – stwierdził zaskakująco Niedzielski.
Czytaj także: Hołownia ma pomysł na walkę z COVID-19. Chodzi o dzieci
Źr. RMF FM