Jacek Kurski odpowiedział na antenie TVP Info na zarzuty dotyczące zagrożenia epidemicznego podczas Sylwestra Marzeń. Pod sceną w Zakopanem zgromadziło się około 30 tysięcy osób. Prezes TVP poinformował, że wszyscy mieli paszporty covidowe.
Około 30 tysięcy osób zgromadziło się pod sceną w Zakopanem podczas Sylwestra Marzeń. Impreza zorganizowana została między innymi przez Telewizję Polską. Trudno było mówić tam o przestrzeganiu zasad reżimu sanitarnego, wielu widzów nie miało na sobie maseczek, nie zachowywano również dystansu społecznego. Co więcej, gdy Tomasz Kammel apelował ze sceny o założenie maseczek, z tłumu wyraźnie można było usłyszeć gwizdy.
Czytaj także: Kammel wygwizdany na Sylwestrze Marzeń. Wystarczyło jedno zdanie
Stowarzyszenie STOP HEJT z siedzibą w Warszawie oraz Komitet Tworzenia Partii Politycznej Porozumienie Kobiet z siedzibą w Krakowie poinformowały o złożeniu zawiadomienia w tej sprawie. „W dniu dzisiejszym złożyliśmy doniesienie na Komendzie Stołecznej Policji w Warszawie w sprawie wydarzeń w dniu 31 grudnia 2021 roku w Zakopanem. W naszej ocenie w dniu wczorajszym doszło do stworzenia zagrożenia epidemicznego w dość dużych rozmiarach” – czytamy.
Te doniesienia Jacek Kurski nazwał na antenie TVP Info „nonsensem”. „Mamy pandemię od dwóch lat, ale jednocześnie jest sylwester. Przecież nikt nie odwołuje świąt Bożego Narodzenia, świąt Wielkanocnych czy ważnych rocznic, które się obchodzi. Chodzi o to, by przy zbiegu tych dwóch wrażliwości znaleźć dobry balans między jednym i drugim. Na tym sylwestrze to było” – powiedział.
Prezes Telewizji Polskiej poinformował, że podczas imprezy przestrzegano procedur epidemicznych. „30 tysięcy osób, które weszło w tę strefę imprezy masowej, wszyscy mieli paszporty covidowe. Tylko 250 osób mogło być niezaszczepionych, ale to przecież na tym powietrzu zupełnie ginęło w tłumie. Wszyscy byli zaszczepieni albo pokazali paszporty covidowe” – mówił.
Żr.: TVP Info