Organizacja dużych imprez sylwestrowych w dobie pandemii budzi niemałe kontrowersje. Podczas Sylwestra Marzeń w Zakopanem pod sceną bawiło się tysiące osób. Internauci błyskawicznie dostrzegli, że bardzo duża część z nich nie miała na sobie maseczek. Nie pomogły nawet apele prowadzących – Tomasz Kammel wręcz został w pewnym momencie wygwizdany.
Ponad 8 milionów osób oglądało w Telewizji Polskiej transmisję z Sylwestra Marzeń. Pod sceną w Zakopanem bawiło się tysiące osób. Jeszcze przed Sylwestrem budziło to wiele obaw ekspertów, którzy zwracali uwagę na widmo piątej fali pandemii i ogromną liczbę zgonów. Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu padł rekord czwartej fali – w środę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o śmierci 794 zakażonych osób.
Nie zniechęciło to jednak tłumów pod Tatrami. Nie było trudno dostrzec, że pod sceną w Zakopanem wiele osób nie miało na sobie maseczek. Apele prowadzących nie pomogły. „To zdrowe, bezpieczne, polecam dla naszego wspólnego dobra” – mówił Tomasz Kammel. Po jego apelu można było usłyszeć gwizdy dobiegające z publiczności.
Wśród zgromadzonych pod sceną był Jacek Kurski wraz z małżonką. Internauci zauważyli, że prezes Telewizji Polskiej miał na sobie maseczkę, ale jego żona już nie.
Czytaj także: Sylwester w Zakopanem. Lekarz grzmi: Przyjeżdżają osoby objęte kwarantanną
Żr.: TVP, Twitter