Donald Tusk nie zmienia zdania na temat zmiany na stanowisku marszałka Senatu. Jak ustaliła Interia, lider Platformy Obywatelskiej obawia się jednak zmian. Wszystko z powodu kruchej większości w wyższej izbie parlamentu.
W rozmowie z Interią nawet działacze KO przyznają, że pracownicy administracyjni Senatu z rozrzewnieniem wspominają okres marszałkowania Stanisława Karczewskiego z PiS. „Skoro szeregowi pracownicy mówią, że poprzedni marszałek był „złotym człowiekiem”, to jestem zszokowany. A Donald doskonale zdaje sobie sprawę z sytuacji” – powiedział informator portalu.
Czytaj także: Sondaż. PiS i Konfederacja zyskuje poparcie. Traci Koalicja Obywatelska
Interia pisze, że problemem staje się ego Grodzkiego, na temat którego krążą kpiny. Poważniejszą kwestią są jednak oskarżenia o korupcję. Grodzki już zapowiedział, że dobrowolnie nie zrzeknie się immunitetu. „Tusk do końca nie wie, co powinien zrobić. Obawia się reakcji swoich koalicjantów i utraty większości w Senacie” – czytamy. „Delikatna sprawa, bo nie wiadomo, jak zachowają się nasi koalicjanci. Najważniejsza jest większość” – mówi jeden z polityków KO.
Tusk ma własnych kandydatów
Z informacji serwisu wynika, że Tusk ma swoich kandydatów na zastępstwo dla Grodzkiego. Do tej roli przewidział Sławomira Rybickiego i Bogdana Zdrojewskiego.
Jak ustaliła Interia, grupa senatorów Koalicji Obywatelskiej czeka jedynie na zielone światło od Donalda Tuska. Jeśli lider Platformy zdecyduje się odpowiednio zareagować, Tomasz Grodzki może stracić stanowisko z dnia na dzień. Na jego niekorzyść działa fakt, że nie ma partyjnego zaplecza. Co gorsza, jest uważany za nominata Grzegorza Schetyny, chociaż tak do końca nikt nie uznaje go za typowego „schetynowca”. – czytamy.
Czytaj także: Konfederacja zablokowana na Facebooku. Jest reakcja Mateusza Morawieckiego
„Wybór Tomasza Grodzkiego na stanowisko marszałka był po części wyborem Grzegorza. Trzeba też pamiętać, że wraz ze zmianą kierownictwa zmieniły się oczekiwania, ale nie zmienił się skład osobowy” – tłumaczy Interii jeden z senatorów. „Na pewno Donald Tusk chce swojego człowieka w fotelu marszałka Senatu. A Tomasz nie zalicza się do tej kategorii” – dodaje.
Źr. Interia