W sobotę w pobliżu wysp Tonga odnotowano wybuch podwodnego wulkanu. Erupcja była na tyle silna, że fala uderzeniowa dotarła nawet do Polski, choć była nieznacznie odczuwalna. O szczegółach poinformował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Wybuch podwodnego wulkanu na Ocenie Spokojnym odnotowano w sobotę w pobliżu archipelagu wysp Tonga na południowym Pacyfiku. Jego siła spowodowała podniesienie się wód oraz tsunami, które w nocy z soboty na niedzielę dotarło do wybrzeży Japonii.
Co ciekawe, wybuch podwodnego wulkanu okazał się na tyle silny, że fala uderzeniowa dotarła nawet do Polski. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej poinformował, że w pewnym momencie na wykresie ciśnienia pojawiła się pewna anomalia.
„Ciekawostka: Fala uderzeniowa (ciśnienie powietrza), powstała po wybuchu wulkanu na wyspie Tonga na Pacyfiku, dotarła na Kasprowy Wierch o godzinie 20:23 czasu lokalnego. Widać to na wykresie ciśnienia. Erupcja miała miejsce około 06:00 rano” – podało IMGW.
Czytaj także: Lewandowski podbił internet. Czesze córkę… odkurzaczem [WIDEO]
IMGW informuje również, że wybuch podwodnego wulkanu można było usłyszeć na… Alasce. „Kolejna niesamowita ciekawostka: Erupcja była słyszana na Alasce, czyli 9366 km od miejsca wybuchu. Aby było to możliwe musiały wystąpić specjalne właściwości atmosfery – zjawisko będzie poddane wnikliwszej analizie” – czytamy.
Źr. twitter; Polsat News