Mateusz Morawiecki spotkał się z szefem rządu Łotwy Artursem Kriszjanisem Karinszem. Na wspólnej konferencji prasowej po spotkaniu szefowie rządów mówili m.in. o napiętej sytuacji wokół Ukrainy. Wskazali ją jako jeden z kryzysów, z jakimi zmaga się świat.
Morawiecki zaznaczył, że „na Kremlu przygotowywane są bardzo różne scenariusze”. „Wiedza dokładna co do tego, co się wydarzy, jest prawdopodobnie tylko w głowie jednego człowieka lub wąskiej grupy osób w Moskwie” – podkreślił.
Polski premier podkreślił, że trzeba „mierzyć się z potencjalnymi ogromnymi ryzykami”. „Z jednej strony wiemy – i nie jest to już żadną tajemnicą – że grozi bezpośrednia inwazja na część terytorium Ukrainy. Nie wiemy, jaką część. Oczywiście, to jest ta najdalej posunięta forma agresji” – mówił Morawiecki.
Szef rządu zaznaczył, że Rosja działa różnymi kanałami, by wywierać presję na Ukrainę. „Jednym z takich kierunków ataków jest presja na system energetyczny, na gospodarkę, na społeczeństwo i oczywiście poprzez ataki hakerskie, na systemy mailowe, na systemy bezpieczeństwa” – powiedział.
„To jest to, czego Ukraina doświadcza każdego dnia, czego Polska też doświadcza. Może nie tak często jak Ukraina, ale również bardzo często widzimy te odciski palców hakerów rosyjskich, białoruskich i innych, którzy atakują nasze systemy” – dodał.
Źr. Polsat News