Prof. Marcin Matczak był ostatnio gościem w programie Żurnalisty. I chociaż rozmowa odbyła się jeszcze przed głośnym zatrzymaniem Maty, to w tym kontekście może nabrać nowego znaczenia.
Zatrzymanie Maty w nocy z 27 na 28 stycznia odbiło się w Polsce szerokim echem. Jak podało RMF FM, raper miał przy sobie 1,5 grama marihuany. Przyznał się do posiadania narkotyków i wypuszczono go z aresztu. Grozi mu jednak kara do trzech lat pozbawienia wolności.
W tym kontekście nowego znaczenia nabiera rozmowa z prof. Marcinem Matczakiem w podcaście Żurnalisty. Znany prawnik i ojciec rapera odniósł się do kwestii wychowania. „Cała historia z Michałem, trochę pokazuje to, że nadopiekuńczość może prowadzić do dwóch efektów. Akurat moim zdaniem w naszym przypadku, w przypadku naszej rodziny, czyli mojej żony i naszego syna, skończyło się nie najgorzej, bo on się potrafił wyrwać z tego klosza nadopiekuńczości. Ale proszę mi wierzyć, że jest cała masa dzieci, które nie potrafią tego zrobić. I one są bardzo grzeczne, nie przeklinają i są posłuszne, pokorne, ale to wcale nie oznacza, że są szczęśliwe, albo że to się wszystko dobrze skończy” – powiedział.
Prof. Matczak zwrócił uwagę na dużą grupę osób, które przeciągają mieszkanie z rodzicami. „Potrzeba buntu, potrzeba konfrontacji ze światem, konfrontacji ze złem i wygrania walki ze złem jest bardzo głęboką, archetypiczną potrzebą każdego człowieka. Jeżeli my faceta młodego przeprowadzimy aż do trzydziestki, kiedy on cały czas mieszka z mamą, nie potrafi założyć rodziny, wyjść do świata, zarobić na siebie, to coś tutaj jest nie tak” – dodał.
Czytaj także: Mata skomentował swoje zatrzymanie. Wystarczyło jedno zdjęcie
Żr.: Żurnalista