Podczas niedzielnego konkursu Pucharu Świata w Willingen niemieccy realizatorzy byli mocno zainteresowani butami polskich skoczków. To rezultat sobotniej dyskwalifikacji Piotra Żyły i Stefana Huli. Na zachowanie realizatorów zwrócili uwagę dziennikarze portalu Skijumping.
Polscy skoczkowie z pewnością nie zaliczą weekendu w Willingen do udanych. W sobotę doszło do dyskwalifikacji Piotra Żyły i Stefana Huli. Protest w sprawie ich butów złożył Stefan Horngacher. Informację w tej sprawie potwierdził w rozmowie z Eurosportem Jan Winkiel, sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego. „Słyszałem o dwóch wersjach zarzutów jury. Według pierwszej nasi zawodnicy mieli używać nowego sprzętu, niezgłoszonego do startu. Fakt jest taki, że w 95 procentach to takie same buty, jakich używamy od początku sezonu. Czemu w 95? Bo doszło do drobnych modyfikacji. Drobnych, naprawdę” – tłumaczył.
Jak się okazuje, w niedzielę niemieccy realizatorzy byli mocno zainteresowani butami polskich skoczków. Widać to było szczególnie przy próbie Kamila Stocha. Gdy polski skoczek siadał na belce startowej, dwukrotnie zrobiono zbliżenie na jego buty.
Zwrócili na to uwagę między innymi dziennikarze portalu Skijumping. „Ależ poluje na polskie buty niemiecki realizator” – napisał w mediach społecznościowych Dominik Formela. „Perfidne były te zbliżenia na buty” – dodał z kolei Piotr Bąk.
Niestety, również w niedzielę Polacy nie spisali się dobrze. Jedynie Dawid Kubacki zakwalifikował się do drugiej serii. Kamil Stoch, Piotr Żyła, Stefan Hula i Paweł Wąsek zakończyli rywalizację już na pierwszej serii.
Czytaj także: Żyła skomentował dyskwalifikację. Oczywiście, w swoim stylu
Żr.: Skijumping, Eurosport