Piotr Żyła odniósł się w mediach społecznościowych do swojej dyskwalifikacji po sobotnim konkursie w Willingen. Skoczek po raz kolejny pokazał ogromny dystans do siebie i otaczającej go rzeczywistości. Internauci byli zachwyceni.
Piotr Żyła spisał się w sobotę najlepiej z Biało-Czerwonych. W jednoseryjnym konkursie w Willingen uplasował się na 14. miejscu. Niestety, po proteście złożonym przez Stefana Horngachera, zarówno on, jak i Stefan Hula, zostali zdyskwalifikowani. Powodem były nieregulaminowe buty.
Informację w tej sprawie potwierdził w rozmowie z Eurosportem Jan Winkiel, sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego. „Słyszałem o dwóch wersjach zarzutów jury. Według pierwszej nasi zawodnicy mieli używać nowego sprzętu, niezgłoszonego do startu. Fakt jest taki, że w 95 procentach to takie same buty, jakich używamy od początku sezonu. Czemu w 95? Bo doszło do drobnych modyfikacji. Drobnych, naprawdę” – tłumaczył.
Całą sytuację w swoim stylu postanowił skomentować Piotr Żyła. Skoczek zamieścił w mediach społecznościowych swoje zdjęcie z doklejonymi… kaloszami. „Najnowszy model na deszczowe warunki” – napisał. „I byłyby naprawdę bardzo fajne, ale co poniektórzy pozazdrościli, że skarpeta im mokła i uznali nagle, że w takich nie możemy skakać. No cóż, bywa i tak. Walczymy dalej w tym nowym dziwnym ładzie” – napisał.
Czytaj także: Stefan Horngacher doniósł na polskich skoczków?! Kulisy dyskwalifikacji Polaków
Żr.: Eurosport, Instagram/piotr_zyla_official