Podczas lądowania na lotnisku Heathrow w Londynie prawie doszło do katastrofy lotniczej. Tylko doskonałe umiejętności, jakimi dysponował pilot uratowały maszynę przed rozbiciem. Przebieg zdarzenia zarejestrowano kamerą.
Airbus A321, należący do British Airways, leciał w poniedziałek z Aberdeen do Londynu. W tym czasie Brytyjczycy zmagali się z potężnym orkanem Corrie, który sprawił, że podmuchy wiatru osiągały prędkość nawet 150 km/h.
Gdy samolot podchodził do lądowania, pilot poczuł potężny podmuch wiatru od boku. Samolot zaczął kołysać się w powietrzu sekundy przed tym, jak kołami dotknął pasa startowego.
Czytaj także: Potężna lawina zeszła na Morskie Oko! „Za dnia doszłoby do tragedii” [WIDEO]
Samolot zaczął balansować na kołach i kołysać się na boki. Bardzo niewiele brakowało, a doszłoby do katastrofy. W odpowiednim momencie pilot zdołał jednak poderwać maszynę w powietrze. W końcowej fazie manewru samolot zahaczył o płytę lotniska tylną częścią kadłuba.
Samolot wzniósł się w powietrze i 16 minut później bezpiecznie wylądował podczas drugiego podejścia.
Nikomu z pasażerów nic się nie stało. Jak pisze CNN, dwóch z nich było członkami brytyjskiego parlamentu.
Źr. RMF FM; YouTube