Wicepremier Jarosław Kaczyński zabrał głos ws. sytuacji na linii Rosja-Ukraina. Z wypowiedzi prezesa Prawa i Sprawiedliwości wyłania się delikatny powiew optymizmu. – Sytuacja wydaje się lepsza, niż wczoraj czy przedwczoraj – podkreślił.
Zgodnie z naszymi przewidywaniami, sensacyjne prognozy brytyjskiego „The Sun” nie sprawdziły się. Rosja nie rozpoczęła inwazji na Ukrainę. Jednak sytuacja nadal pozostaje napięta.
Reuters ogłosił, że rosyjski resort obrony ogłosił zakończenie ćwiczeń wojskowych na Krymie i wycofywanie żołnierzy na inne pozycje. Wstępne informacje wskazują, iż Rosjanie załadowali swoje czołgi i jednostki artyleryjskie. Eksperci są jednak zgodni, że nie można jeszcze mówić o uspokojeniu sytuacji.
Z tym, że za wcześnie jeszcze na odtrąbienie sukcesu zgodził się także wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński. – Przełom to jest już może byt odważne słowo, dzisiaj sytuacja wydaje się lepsza, niż wczoraj czy przedwczoraj, nie można tego w tej chwili rozstrzygać – powiedział prezes PiS na antenie „PR24”.
– Jedno jest pewne, Rosja wykorzystuje swoje siły zbrojne, po to, żeby co najmniej destabilizować Ukrainę i utrudniać jej życie, w taki sposób, który z punktu widzenia prawa międzynarodowego i dobrych obyczajów, jest niedopuszczalne – zaznaczył.
Jarosław #Kaczyński w PR24: Rosja wykorzystuje siły zbrojne, żeby destabilizować Ukrainę. Jest w tej chwili więcej podstaw, by twierdzić, że nie będzie agresji, ale sytuacja do normy wróciłaby wtedy, kiedy agresja byłaby wykluczona. Dzisiaj nie mogę powiedzieć, że tak jest. ?? pic.twitter.com/89YIcXloZf
— PolskieRadio24.pl (@PR24_pl) February 16, 2022
Kaczyński przekonuje, że do ustabilizowania sytuacji w regionie jeszcze daleka droga. – To nie oznacza, że to wszystko musi się skończyć agresją zbrojną. Jest w tej chwili więcej znacznie podstaw, niż jeszcze 48 godzin temu, żeby sądzić, że tak nie będzie, tzn , że nie będzie tej agresji, natomiast sytuacja do normy wróciłaby wtedy, kiedy po prostu ta agresja byłaby zupełnie wykluczona, dzisiaj nie mogę powiedzieć, że tak jest – podsumował prezes PiS.