Riho Terras, były minister obrony Estonii i europoseł poinformował w mediach społecznościowych, że Władimir Putin miał rzekomo udać się do bazy na Uralu. Według doniesień wywiadu ukraińskiego, rosyjski prezydent ma być bardzo zdenerwowany, że ofensywa na Ukrainie przebiega dużo wolniej i kosztuje więcej strat, niż zakładano.
Terras powołując się na informacje ukraińskiego wywiadu przekazał, że prezydent Rosji ukrył się na Uralu, gdzie skoszarowano także rosyjskich oligarchów. Ma to zapobiec ich ewentualnej ucieczce z kraju.
Czytaj także: Kliczko z dramatycznym apelem. „Bronimy naszego miasta!”
„Putin jest wściekły. Był przekonany, że wojna będzie łatwa, a wszystko zostanie załatwiony w czasie 1–4 dni” – pisze estoński europoseł. Terras twierdzi, że „Rosjanie nie mieli planu taktycznego”, a do tego dzień działań zbrojnych kosztuje Rosję około 20 mld dolarów.
„Brakuje im broni. Zapasy rakiet sięgały najwyżej 3–4 dni. Zakłady zbrojeniowe w Tule i Rotenbergu nie są w stanie realizować zamówień, poza dostarczaniem amunicji i karabinów. Większe zamówienia można zrealizować w ciągu 3–4 miesięcy, jeśli w ogóle to się uda. Rosji brakuje surowców, które importowała z Niemiec, Słowacji i Finlandii” – przekonuje Terras.
Jego zdaniem kluczowe jest to, żeby „Ukraina powstrzymywała Rosję przez 10 dni”. Później „Rosjanie będą zmuszeni do przystąpienia do negocjacji. Nie będą mieli pieniędzy, broni i surowców” – uważa.
Czytaj także: Były szef rosyjskiego MSZ krytykuje atak na Ukrainę. Mocny wpis
Źr. tvp info; twitter