Sprawa polskich myśliwców MIG-29 dla Ukrainy zatacza coraz szersze kręgi. Do wczorajszej propozycji Ministerstwa Spraw Zagranicznych Polski odniósł się sekretarz stanu USA Antony Blinken. – To skomplikowane – przekonuje.
Przypomnijmy, że wczoraj wieczorem polskie MSZ wydało komunikat ws. myśliwców MIG-29 dla Ukrainy. Władze naszego kraju zdecydowały się na zaskakujący manewr, który zrzuciłby odpowiedzialność za przekazanie sprzętu na barki USA.
„Władze Rzeczypospolitej Polskiej, po konsultacjach Prezydenta i Rządu RP, gotowe są niezwłocznie i nieodpłatnie przemieścić wszystkie swoje samoloty MIG-29 do bazy w Ramstein i przekazać je do dyspozycji Rządu Stanów Zjednoczonych Ameryki” – czytamy w komunikacie.
„Jednocześnie Polska zwraca się do Stanów Zjednoczonych Ameryki o dostarczenie jej używanych samolotów o analogicznych zdolnościach operacyjnych. Polska jest gotowa do natychmiastowego ustalenia warunków zakupu tych maszyn” – oświadczyło MSZ.
Jeszcze wczoraj z USA dobiegły sceptyczne sygnały.
No i odpowiedź USA na polski pomysł z MiG-ami przyszła. Bo „nie mamy w tej chwili nic do zaoferowania” jest odpowiedzią. Polska staje na głównie od strony humanitarnej i wojskowej, ale w sprawach takich jak przekazywanie myśliwców Amerykanie muszą wziąć ciężar odpowiedzialności. https://t.co/u40HT3dUyJ
— Marcin Makowski (@makowski_m) March 8, 2022
Podobnie, asekuracyjnie, wypowiedział się sekretarz stanu USA Antony Blinken. – Ostatecznie decyzja ws. MiG-ów należy do poszczególnych krajów, polska propozycja pokazuje, że to skomplikowane – powiedział.
– Myślę, że polska propozycja pokazuje, że istnieją pewne komplikacje, które ta sprawa ze sobą niesie i że musimy zapewnić, że robimy to we właściwy sposób – dodał amerykański polityk.