Ambasador USA w Polsce Mark Brzeziński w rozmowie z Interią usłyszał pytanie o reakcję Stanów Zjednoczonych na potencjalną agresję militarną na Polskę. Dyplomata zapewnił że Stany Zjednoczone wypełnią swoje zobowiązania sojusznicze.
W niedzielę Rosjanie przeprowadzili atak rakietowy na poligon w Jaworowie. Marcin Makowski w rozmowie z Interią zapytał, czy to sygnał wysłany przez Władimira Putina do całego NATO i czy w takiej sytuacji Polska może się czuć bezpiecznie?
Czytaj także: Kliczko nie wytrzymał! Ta rozmowa z dziennikarzami przejdzie do historii [WIDEO]
Ambasador USA stwierdził, że należy powstrzymać brutalność Rosji. „Chcę równocześnie potwierdzić, że stoimy z Polską ramię w ramię. Ponad 10 tys. żołnierzy USA stacjonuje w waszych bazach, na waszej ziemi działa najnowocześniejszy sprzęt obronny. Jak powiedział prezydent Andrzej Duda oraz wiceprezydent Kamala Harris w Warszawie – każdy skrawek terytorium NATO będzie chroniony” – powiedział Brzeziński.
„Ameryka traktuje artykuł piąty niezwykle poważnie w stosunku do wszystkich członków Sojuszu. Atak na jednego z nich, jest atakiem na wszystkich. Z tego założenia każdy może wyciągnąć własne konkluzje, ale jeżeli Polska zostanie zaatakowana, potraktujemy to jak agresję na Stany Zjednoczone. To zapewnienie może być przez Polaków wzięte do serca” – powiedział Brzeziński.
Ambasador USA pytany o wizytę Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego w Kijowie przyznał, że nie chce jej porównywać do wizyty Lecha Kaczyńskiego w Gruzji w 2008 r. Wskazał, że pojawiły się różnice, ale dostrzega też podobieństwa.
„To, co się jednak nie zmieniło to przesłanie do Władimira Putina, które brzmi: „Zachód, NATO i Unia Europejska są zjednoczone. Mówimy tym samym głosem, potępiając jego działania i będziemy działać razem w obronie naszych wartości”. Konsekwencje tych słów stawiają Putina w pozycji defensywnej. On marzy o znalezieniu podziałów między naszymi sojuszami, ale ich nie znajdzie. Bo one nie istnieją” – podkreślił
Źr. Polsat News