Ukraiński koncern państwowy Enerhoatom poinformował, że podczas walk w okolicach Zaporoża doszło do groźnej sytuacji. Rosjanie ostrzelali linię przesyłową z tamtejszej elektrowni jądrowej. Polska Państwowa Agencja Atomistyki zapewnia, że nie pojawiło się zagrożenie.
Ukraiński państwowy koncern obejmujący wszystkie cztery elektrownie atomowe w kraju Enerhoatom poinformował w serwisie Telegram o trudnej sytuacji w rejonie elektrowni jądrowej w Zaporożu.
Czytaj także: Szef Rady Europejskiej: „To byłoby początkiem III wojny światowej”
„16 marca 2022 r. w wyniku ostrzału wroga uszkodzona została linia przesyłowa wysokiego napięcia (…), przez którą płynie energia elektryczna z Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Tym samym sprawna pozostaje tylko jedna z czterech linii wysokiego napięcia. W konsekwencji moce dwóch czynnych bloków elektrowni zostały zmniejszone” – informuje Enerhoatom.
W okolicy Rosjanie cały czas prowadzą walki z Ukraińcami. „Obecnie naprawa linii jest niemożliwa, ponieważ w strefie, w której doszło do uszkodzenia, prowadzone są działania wojenne” – czytamy w komunikacie.
Czytaj także: Stałe amerykańskie bazy w Polsce? Błaszczak: „Zabiegam o to”
„Państwowa Agencja Atomistyki nie odnotowała żadnych niepokojących wskazań aparatury pomiarowej. Obecnie na terenie RP nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska. Monitorujemy sytuację radiacyjną w kraju” – poinformowała w środę wieczorem PAA.
Źr. Interia