Były dowódca GROM, gen. Roman Polko, w rozmowie z serwisem Gazeta.pl wskazuje, że Rosja wie już, iż nie ma szans na zdobycie Kijowa. Nie może jednak wycofać swoich sił spod stolicy, ponieważ wiążą one siły ukraińskie, które w przeciwnym razie Ukraina mogłaby przerzucić na południe.
W ostatnim czasie szef delegacji rosyjskiej ogłosił „drastyczne ograniczenie aktywności” w kierunku Kijowa i Czernihowa. Gen. Roman Polko jest zdania, że pokazuje to jedno. „Na Kremlu już wiedzą, że Kijowa nie zdobędą, skoro nie udało im się nawet okrążyć miasta, a co dopiero mówić o wejściu do niego i prowadzeniu walki. Zdecydowanie widać, że potencjał Rosjan na to nie wystarcza” – powiedział.
Były dowódca GROM twierdzi, że Rosjanie poszukują sukcesu propagandowego oraz liczą, że spadnie ukraińska gotowość do obrony. „Jakąś aktywność na północy, obok Kijowa i Czernichowa, Rosjanie na pewno chcą zachować. Jednocześnie klęskę tej ofensywy na Kijów, który planowali zdobyć w 2-3 dni, chcą przekuć w sukces propagandowy na użytek negocjacji. To jeden cel. A drugi jest taki: hasło o ograniczeniu działań wojennych ma obniżyć czujność Ukraińców i doprowadzić do spadku poziomu ich gotowości do obrony. A wtedy być może Rosja będzie realizować jakiś manewr z wykorzystaniem efektu zaskoczenia. Służby wywiadowcze jednak wiedzą: Putin kłamał, kłamie i dalej będzie kłamał, więc nie można dać się nabrać” – stwierdził.
Jednocześnie gen. Polko wskazuje, że Rosjanie nie mogą wycofać się spod Kijowa, ponieważ uwolniliby w ten sposób siły ukraińskie. „Bo dzięki samej swojej obecności wiążą siły ukraińskie. Gdyby Rosjanie się stamtąd wycofali, to Ukraińcy mogliby przerzucić swoje wojska broniące stolicy na kierunek południowy, gdzie sytuacja jest dla nich bardzo trudna. Cały czas toczy się gra Rosjan, by oszukać Ukraińców – jeśliby Ukraińcy przerzucili siły z Kijowa na południe, to Rosjanie uderzą na Kijów” – powiedział.
Czytaj także: Ukraińcy pod Kijowem odetchną? Analityk stawia tezę. „Myślę, że można zaryzykować…”
Źr.: Gazeta.pl