Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przedstawiła dowody wskazujące, że Rosjanie naprawdę sami ostrzelali miejscowość na własnym terytorium. To nie był jednak błąd, tylko celowy atak, aby odpowiedzialnością obarczyć ukraińskie wojsko. Dowodem ma być przechwycona rozmowa rosyjskich żołnierzy.
„Rosjanie sami ostrzelali miejscowość Klimowo w rosyjskim obwodzie briańskim, a potem oskarżyli o atak stronę ukraińską” – informuje Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Ukraińskie służby opublikowały dowód, który potwierdza ich ustalenia.
Dowodem ma być nagranie, które jest przechwyconą rozmową telefoniczną rosyjskiego żołnierza z jego żoną. Mężczyzna potwierdza, że to Rosjanie ostrzelali własną miejscowość. Na nagraniu męski głos mówi, że „to nasi nawalają” w Klimowo. I wyjaśnia, że chodzi o to, by pokazać, że „niby to Ukraińcy prowokują”.
„To samo (…) działo się podczas wojny czeczeńskiej. W Moskwie wybuchały mieszkania, niby przez terrorystów. W rzeczywistości to byli oficerowie FSB. Przecież teraz oni (Ukraińcy) w żaden sposób nie mogli ostrzelać Klimowa z takiej odległości” – mówił dalej głos na nagraniu.
W czwartek strona rosyjska poinformowała o kilku atakach, do których miało dojść w jej strefie przygranicznej, oskarżając o nie Ukrainę.
Źr. Interia