W czwartkowy wieczór rozegrano pierwsze mecze 1/4 finału Ligi Europejskiej. Benfica pokonała 1:0 Alkmaar, Basel wygrał 3:0 z Valencią, Porto rozprawiło się 1:0 z Sevillą, a Juventus w taki sam sposób z Lyonem.
Najwięcej goli padło w meczu w szwajcarskiej Bazylei, gdzie na stadionie Świętego Jakuba gospodarze nadzwyczaj łatwo poradzili sobie z przyjezdnymi z hiszpańskiej Walencji. Zwycięstwo 3:0 daje podopiecznym Murata Yakina prawie pewny awans do najlepszej czwórki Ligi Europy, co pozwoli im na powtórzenie osiągnięcia sprzed roku. Wtedy w 1/4 finału pokonali Tottenham, a w półfinale przegrali z przyszłym zwycięzcą rozgrywek – drużyną Chelsea. Właśnie do tego londyńskiego klubu odszedł w styczniu najlepszy piłkarz FC Basel, Egipcjanin Mohamad Salah, który strzelał gole przeciwko The Blues zarówno rok temu, jak i w tym sezonie w rozgrywkach Champions League. Nawet bez egipskiego napastnika piłkarze z Bazylei potrafią jednak wygrywać z najlepszymi. W meczu z Valencią Salaha w strzelaniu goli zastąpili Matias Emilio Delgado i Valentin Stocker. Argentyńczyk dokonał tego w 34. i 38. minucie meczu, a Szwajcar dołożył swoje trafienie w 91. minucie spotkania.
W pozostałych trzech meczach padły tylko trzy gole, a każdy z nich skończył się rezultatem 1:0. Benfica Lizbona pokonała w taki sposób na wyjeździe AZ Alkmaar po golu Eduardo Salvio z 48. minuty. Argentyńczyk zdobył pięknego gola strzałem nożycami, po tym jak piłkę po uderzeniu Oscara Cardozo wybił przed siebie kostarykański golkiper Esteban Alvarado. Wyjazdowe zwycięstwo 1:0 zanotował także Juventus Turyn, który po golu Leonardo Bonucciego z 85. minuty pokonał Olympique Lyon. Bramka Bonucciego padła po wielkim zamieszaniu w polu karnym gospodarzy. Obrońcy Lyonu nie potrafili wybić piłki odpowiednio szybko, a najsprytniejszy w tej sytuacji okazał się włoski defensor. Cenne zwycięstwo 1:0 nad Sevillą odnieśli także piłkarze FC Porto. Smak zwycięstwa może jednak mącić to, że jego rozmiar nie był zdecydowanie wyższy. Gospodarze górowali bowiem nad przyjezdnymi z Andaluzji w każdym aspekcie futbolowego rzemiosła. Przede wszystkim mieli większe posiadanie piłki oraz więcej dogodnych sytuacji strzeleckich. W bramce Sevilli znakomicie spisywał się jednak były golkiper drużyny z Estadio Dragao, Portuglaczyk Beto, który obronił m. in. świetny strzał z woleja Ricardo Quaresmy oraz groźne uderzenie z dystansu Stevena Defoura. Dał się pokonać tylko raz, gdy w 31. minucie znakomite dośrodkowanie Quaresmy zakończył celnym strzałem głową francuski stoper Eliaquim Mangala.
Czytaj także: Liga Europejska: Benfica, Juventus, Sevilla i Valencia w 1/2 finału
Czwartek 03.04.2014 r.
AZ Alkmaar – Benfica Lizbona 0:1 (0:0)
E. Salvio (48)
FC Basel – CF Valencia 3:0 (2:0)
M.Delgado (34, 38), V. Stocker (91)
FC Porto – FC Sevilla 1:0 (1:0)
E. Mangala (31), cz. kartka: Fernando (87)
Olympique Lyon – Juventus Turyn 0:1 (0:0)
L. Bonucci 85
Źródło zdjęcia: WolfenSilva/wikimedia.commons