Paweł Deląg w ostatnich latach stał się niezwykle popularny w Rosji, bo wystąpił w wielu tamtejszych filmach. Przez pewien czas mieszkał w Moskwie i poznał tam wielu przyjaciół. W rozmowie z polskimi mediami powiedział, że poznał także psychikę Rosjan.
Deląg przyznaje, że ma w Moskwie wielu znajomych, ale ich nie rozumie. „W Rosji jest tak: pracuj, zasuwaj, ale w politykę to ty się nie mieszaj, bo nic dobrego cię nie spotka – powiedział w wywiadzie, dodając, że lata indoktrynacji sprawiły, że Rosjanie wierzą, iż są… ofiarami i że to ich zawsze napadano, a przypisywane im zbrodnie tak naprawdę popełnili inni, podczas gdy oni uczciwie zdobyli pół świata i kosmos” – mówi.
Czytaj także: Kliczko odpowiada Schroederowi: „Przeprowadź się do Moskwy!”
Aktor przyznał, że Władimir Putina naprawdę cieszy się dużą popularnością w Rosji. „Duża grupa myśli jak Putin. Na pozór mili ludzie, śpiewający Wysockiego lub romanse przy kieliszku mówią: dlaczego wybuchła II wojna światowa? Bo Polska z Niemcami napadli na Czechy. Katyń? To zbrodnia Niemców. Napaść na Polskę przez ZSRR? To tylko pokojowe zajęcie terytoriów, aby chronić ludność ukraińską i białoruską przed hitleryzmem. Deportacje Polaków? Fałsz, tego nie było. I tak dalej – opowiedział aktor magazynowi „Wolna sobota” – wymienia.
Deląg przypomniał, że jeszcze przed wojną przewidywał, że do niej dojdzie. „Miesiąc przed wybuchem wojny napisałem na Instagramie o wiszącej nad Ukrainą groźbie inwazji Rosji” – powiedział. „Miałem ponad 200 komentarzy z Rosji, że jestem panikarzem i rozsiewam kłamliwe informacje” – powiedział w rozmowie z „GW”.
„Jestem poruszony ruchem społeczeństwa, które – nie patrząc na pogarszające się warunki ekonomiczne – poszło za głosem serca na dworce, granice i pomagają Ukraińcom dotkniętym wojną. W tych ciemnych czasach to światło, które napawa nadzieją” – powiedział Deląg.
Źr. Interia