Gen. Waldemar Skrzypczak w rozmowie z Interią nie kryje oburzenia po dzisiejszej publikacji „Gazety Wyborczej”. Poinformowała ona o ataku rosyjskich hakerów, którzy ze skrzynki generała wykradli materiały z gry wojennej dotyczącej ataku Rosji na Polskę.
Gen. Skrzypczak w rozmowie z Interią nie kryje oburzenia. „Po co pisać takie rzeczy? To dla mnie bulwersujące. Informacje o włamaniu na skrzynkę mailową polskiego generała to ogłaszanie rosyjskiego sukcesu na naszym terytorium” – mówi zdenerwowany.
„Działanie na rzecz putinowskiej propagandy i wywiadu. Mogę tylko pogratulować autorom. Przecież nie tylko mnie włamali się do skrzynki, a światu ogłoszono, że ja padłem ofiarą hakerów” – dodaje.
Czytaj także: Rosyjscy hakerzy wykradli plan ataku Rosji na Polskę. Był na skrzynce generała
„Należę do rady nadzorczej spółki Play of Battle, więc gry wojenne robimy cały czas. Materiały, które opublikowano w serwisie Telegram były na kilkunastu skrzynkach. Nie od dzisiaj wiem, że jestem obiektem ataków, bo często krytykuję Rosję” – mówi Interii Skrzypczak. „W sprawie przestępstw w sieci wymierzonych we mnie powiadomiłem prokuraturę i policję. Przywykłem do tego i mam to gdzieś. Bo co mogę zrobić?” – pyta.
Źr. Interia