Ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa zamieściła nagrania ze zorganizowanych przez Rosjan obozów. W jej ocenie obozy filtracyjne, to tak naprawdę obozy koncentracyjne, w których przetrzymywani są Ukraińcy. Opisała również, do czego dochodzi na ich terenie.
Denisowa informuje, że obozy filtracyjne to miejsca, gdzie trafiła ludność m.in. z Mariupola. „W zeszłym miesiącu okupanci zatrzymali wszystkich mężczyzn z kilku rejonów Mariupola w ramach tzw. filtracji. Około dwóch tysięcy osób zostało wywiezionych do wsi Bezimenne i Kozacke w rejonie nowoazowskim” – poinformowała.
Pojmani jeńcy nie mogli zabrać ze sobą żadnych rzeczy osobistych. Ujawnione nagrania wskazują, że śpią oni na podłodze w korytarzach szkoły i lokalnego klubu, gdzie zorganizowano obóz filtracyjny. Co gorsza, do osób chorych nie dopuszczono żadnej opieki medycznej.
Czytaj także: Sondaż. Zapytali Polaków o wysłanie wojsk na Ukrainę. Zdumiewający wynik
Z informacji, jakie otrzymała rzeczniczka wynika, że w jednym obozie zmarł mężczyzna, bo odmówiono wezwania do niego karetki. W drugim odnotowano już pierwszy przypadek gruźlicy.
„Jedzenie, które dostają więzieni nie nadaje się do spożycia. To bałanda – zupa z liści łobody i ostu. Setki mężczyzn mają do dyspozycji tylko jedną umywalkę, w obozach szerzą się przez to choroby” – informuje Denisowa. „Za najmniejsze przejawy nieposłuszeństwa więźniowie są bici i poddawani torturom. Jeńców prowadzi się do okolicznych wsi i każe wykonywać prace pod nadzorem rosyjskiego wojska” – czytamy dalej.
Czytaj także: Morawiecki o terminie końca wojny i groźbach nuklearnych Rosji
Źr. facebook; Interia