Jurij Felsztinski, rosyjski historyk, współautor książki „Wysadzić Rosję. Kulisy intryg FSB” przewidział przed laty, że wojna światowa może rozpocząć się właśnie od ataku Rosji na Ukrainę. Rosyjski dysydent w rozmowie z RMF FM przewiduje jednak, co dalej zrobi Władimir Putin. Nie jest to optymistyczna wizja.
Felsztinski siedem lat temu przewidział wojnę na Ukrainie w książce „Mówiłem to już w 2015 roku i mówiłem, że Rosja tę wojnę przegra i, że to będzie koniec Putina i jego reżimu. I to będzie koniec Federacji Rosyjskiej w takiej formie w jakiej ona teraz istnieje.” – mówi.
Czytaj także: Szef NATO o roli Sojuszu w wojnie na Ukrainie. Wskazał dwa główne cele
Wskazał, co teraz zrobi Rosja. „To nie ja to wymyśliłem, to tak naprawdę władze rosyjskie i Putin wiele razy powtarzali, że następna będzie Mołdawia. A później Putin postawi ultimatum jądrowe, wzywając do wyjścia wszystkich państw Europy Wschodniej z NATO” – powiedział.
Felsztinski wskazał, co Zachód powinien zrobić. „Przede wszystkim uważam, że trzeba uważnie przypatrywać się temu czy Rosja nie zaczyna przewożenia swojej broni jądrowej na Białoruś. Bo Białoruś to takie państwo buforowe, które już i tak jest okupowane przez Rosję. Białoruś ledwo co wyszła z porozumienia o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej właśnie po to, żeby Rosja mogła zostawić tam broń. A po drugie najważniejsze jest to, by NATO weszło w tę wojnę w Ukrainie teraz z całą swoją siłą i jak można najszybciej.” – apeluje Felsztinski.
W jego ocenie nic nie da, że Putin straciłby władzę. „W Rosji jest tysiąc takich Putinów, którzy od ponad 20 lat, od 2000 roku stoją u władzy tego państwa i zmiana jednego Putina niczego zupełnie nie zmieni. Nie wierzę, że zmiana Putina cokolwiek zmieni” – przekonuje.
Czytaj także: Nowe informacje na temat obrońców Mariupola. „Modlimy się”
Felsztinski uważa, że NATO nie ma innego wyjścia i musi interweniować. „Problem w tym, że Putin nie chce pokoju, biznesu i wakacji. Dlatego przede wszystkim uważam, że Putin i tak nie pozwoli NATO spokojnie żyć. On ma dokładnie odwrotny plan” – przekonuje.
Źr. RMF FM