Aleksandr Łukaszenka zapowiedział, że zamierza powołać milicję ludową, która „w razie konfliktu zbrojnego stanie się ruchem partyzanckim” i będzie „lepiej niż Ukraina” przygotowana do służby wojskowej. Zapewnił, że każdy oddział takiej milicji otrzyma broń.
Łukaszenka oznajmił, że broni nie można wydawać bez żadnej kontroli, tak „jak miało to miejsce na Ukrainie”. „Wszyscy ludzie podzieleni zostaną na oddziały i bataliony. Znamy ich nazwiska i wszystkie dane. To właśnie dla nich zostanie przygotowana broń” – powiedział.
Czytaj także: Rosjanie mają broń atomową przy polskiej granicy?! Analityk nie ma wątpliwości
Zaznaczył, że podczas przygotowywania projektu takiej milicji, wzięto pod uwagę „negatywne doświadczenia z Ukrainy”. „I właśnie dlatego pomyślałem, że potrzebujemy takiej milicji, przygotowanej grupy ludzi, w każdej radzie wiejskiej. Nie będzie ich wielu, może 50 osób. Oni będą mieć w posiadaniu własną broń, trzymaną w magazynach” – powiedział Łukaszenka.
„Następnie wezwiemy ich na szkolenie. Wtedy wezmą swoje karabiny szturmowe, granatniki i pistolety, aby mogli chronić swoich domów” – przekonywał Łukaszenka. Wyjaśniał, że głównym celem powołania milicji, jest możliwość jej przekształcenia w ruch partyzancki na wypadek wojny.
Czytaj także: Potwierdzają! Putin chory. Wyciekł tajny raport
„Milicja może być rezerwą dla obrony terytorialnej” – dodał Łukaszenka.
Źr. Interia