Konrad Muzyka, analityk z firmy Rochan Consulting w rozmowie z Interią odniósł się do niedawnych wypowiedzi rosyjskiego opozycjonisty Jurija Felsztyńskiego. Ostrzegał on, że Rosjanie wykorzystają szantaż nuklearny, aby spróbować wymusić odejście państwa bałtyckich, a może i Polski z NATO.
Przypomnijmy Felsztyński twierdzi, że Rosjanie mają rozmieścić taktyczną broń jądrową na Białorusi i w Donbasie, żeby atakować właśnie stamtąd. W ten sposób rzekomo mieliby próbować obejść ryzyko uderzenia odwetowego ze strony NATO, które potencjalnie zaatakowałoby Białoruś, a nie Rosję.
Czytaj także: Gen. Cieniuch wskazał, kiedy zakończy się wojna. Potrwa jeszcze długo
Konrad Muzyka nie ukrywa, że bardzo źle ocenia tego typu wypowiedzi ze strony Felsztyńskiego. „Dla mnie to bardzo emocjonalne komentarze, analizy, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistą oceną sytuacji” – mówi analityk.
Ekspert zaznaczył, że najpewniej Rosjanie od dawna trzymają broń atomową blisko polskich granic. „Broń jądrowa najprawdopodobniej, od lat, jest już w Kaliningradzie i wszyscy eksperci, politycy czy wojskowi o tym wiedzą. To żadna tajemnica. Jeśli chodzi o Białoruś, rozmieszczenie tam broni jądrowej nic dla nas nie zmienia…” – powiedział Muzyka.
Czytaj także: Potwierdzają! Putin chory. Wyciekł tajny raport
Zaleca on spokój. „NATO ma czym odpowiedzieć, też ma broń nuklearną. Dlatego z wojskowego punktu widzenia taki atak nie robi wrażenia. Prawdopodobieństwo rosyjskiego uderzenia z Kaliningradu na Polskę czy kraje bałtyckie jest bardzo niskie. Oceniam je od 0 do 5 proc. Po co Rosjanie mieliby sięgać po broń nuklearną, kiedy są zaangażowani w operację na Ukrainie? Gdyby mieli gdziekolwiek uderzyć to raczej tam, a nie na państwa NATO” – zaznacza.
Źr. Interia