Polski ambasador na Ukrainie Bartosz Cichocki w rozmowie z agencją Ukrinform nie szczędził gorzkich słów pod adresem przywódców państw zachodnich. Nawiązał do niedawnej wypowiedzi Emmanuela Macrona, który stwierdził, że należy pozwolić Władimirowi Putinowi „zachować twarz”.
Polski ambasador wskazał, na co liczą Rosjanie. „Rosja celowo i świadomie stworzyła sytuację, w której sojusznicy Ukrainy wywierają presję na ustępstwa. Bo co dla nich znaczy Donieck lub Ługańsk?” – pyta retorycznie Cichocki.
Czytaj także: Biden o kulisach inwazji Rosji na Ukrainę: Zełenski nie chciał słuchać
„Pojawiły się pomysły, że trzeba ratować czyjąś twarz. To niech oddają swoje ziemie, Brandenburgię czy Pireneje” – dodał ostro. Nawiązał w tym aspekcie do niedawnej wypowiedzi Macrona, która wywołała burzę.
Cichocki zapewnił, że Polska będzie wspierać Ukrainę i przekonywać do tego samego zachodnich sojuszników. Polski ambasador zwrócił uwagę, że w niektórych zachodnich stolicach dominuje jednak inne podejście. Tamtejsi przywódcy liczą na porozumienie z Putinem.
Czytaj także: Putin ma złą wiadomość dla innych państw: Rozszerzenie terytoriów jest konieczne
Do wypowiedzi Macrona odnosił się niedawno także prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. „Nie pomożemy Putinowi zachować twarzy, płacąc za to naszym terytorium. To byłoby niesprawiedliwe” – powiedział Zełenski.
Źr. Onet