Paweł Kukiz zagroził, że może złożyć opozycji propozycję skutecznego odwołania Zbigniewa Ziobry ze stanowiska ministra sprawiedliwości. Wszystko zależy od tego, czy Zjednoczona Prawica przegłosuje kluczową ustawę w określonym czasie.
Kukiz bardzo krytycznie ocenił reformę wymiaru sprawiedliwości. Stwierdził, że konieczne jest wprowadzenie sędziów pokoju. „Reformę – bez względu na to, jak się samą tę reformę ocenia – rozpoczęło się odgórnie zamiast zrobić to oddolnie, a więc od wprowadzenia sędziów pokoju” – mówił.
Czytaj także: Orlen obniży cenę benzyny, ale trzeba spełnić jeden warunek
„Byliby wybierani przez obywateli do rozstrzygania najprostszych sporów i pochodziliby spośród absolwentów prawa po kilkuletniej praktyce w zawodzie prawniczym. (…) Ci sędziowie – co jest bardzo istotne – po 5-6-letniej kadencji automatycznie otrzymywaliby aplikacje sędziowskie i podchodziliby jedynie do egzaminów sędziowskich” – wyjaśnia Kukiz.
Poseł uważa, że sądy nadal pozostają mocno upolitycznione. „Dzisiaj tych sędziów, można tak powiedzieć, wybiera Prawo i Sprawiedliwość. Za jakiś czas może to robić jakaś inna opcja polityczna, jeśli ta nieszczęsna ordynacja wyborcza nadal pozostanie. Tak więc sądy nadal mamy upolitycznione. Tak czy owak i w jednym i drugim przypadku są one poza kontrolą obywatelską” – mówi Kukiz.
Czytaj także: Sondaż. PiS utrzymuje przewagę. Traci Konfederacja
Kukiz postawił PiS-owi ultimatum. „Jeśli w ciągu dwóch miesięcy nie dojdziemy do porozumienia w sprawie sędziów pokoju i nie zostanie to uchwalone, nawet przy jakichś naszych ustępstwach, ale też niewielkich, to ja sam pójdę do opozycji z propozycją wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości” – zagroził.
Źr. wPolityce.pl