Kolejna polska broń robi furorę na Ukrainie. Mowa o dronach-kamikaze Warmate, które produkowane są przez firmę WB Electronics. Założono zbiórkę społeczną, której celem jest zakup aż 40 takich dronów. I wiele wskazuje na to, że zbiórka wkrótce osiągnie cel.
Polska jest jednym z krajów, które najmocniej pomagają Ukrainie w jej walce z rosyjskim najeźdźcą. Pomoc nie kończy się jednak wyłącznie na przekazywanej broni – Ukraińcy sami również biorą sprawy w swoje ręce. Doskonałym tego przykładem jest zbiórka, jaką założył Oleg Gorokhovsky, współzałożyciel Monobanku, czyli ukraińskiego banku internetowego.
Celem zbiórki jest zakup 40 sztuk dronów-kamikaze Warmate. To polska broń produkowana przez firmę WB Electronics. „Po szczegółowych konsultacjach z naszymi zespołami i siłami zbrojnymi w końcu zdecydowaliśmy, że będą to drony. I musimy zebrać z wami trochę więcej pieniędzy” – pisał Grokhovsky.
Okazuje się, że drony zrobiły na Ukrainie prawdziwą furorę. Doskonale nadają się one do niszczenia czołgów i innych pojazdów przeciwnika. „To jest dron-samobójca, który operator wysyła w rejon, jaki ma patrolować i jak zobaczy cel, to atakuje i go niszczy. Dron ten ma głowicę przeciwpancerną, która po prostu dewastuje wóz bojowy. Operator drona na bieżąco widzi wszystko i podejmuje decyzję, czy zaatakować. To jest tak zwana amunicja krążąca” – mówił w rozmowie z „Faktem” gen. Waldemar Skrzypczak.
Prace nad dronami rozpoczęto w 2012 roku, a w 2016 roku znalazł się na nią pierwszy klient. Rok później drony zaczęło kupować też Wojsko Polskie. Były dowódca Wojsk Lądowych zaapelował o zwiększenie produkcji tego sprzętu. „Wiem, że Warmate mają duże wzięcie i szczególnie na Bliskim Wschodzie robią furorę. Jeżeli takie jest zapotrzebowanie na ten sprzęt, to produkcję trzeba będzie zwielokrotnić, bo moim zdaniem jest ona niewystarczająca, jeśli chodzi o skalę” – mówił.
Źr.: Fakt
Fot.: Wikimedia/Reise Reise