Mer Kijowa Witalij Kliczko na antenie Polsat News usłyszał pytanie o ocenę polityki Niemiec wobec wojny na Ukrainie. Był bokser ocenił również, że przełomowy moment obecnej wojny jeszcze nie nadszedł.
„Każda wojna ma swój początek i koniec, ale przełomowy moment jeszcze nie nadszedł. Musimy być silni i wytrzymali, jak podczas walki bokserskiej” – mówił Kliczko porównując konflikt do walki bokserskiej. „Musimy zastopować tego, kto napada, jak w boksie. Jeśli Ukraina przegra, Rosja nie odpuści” – dodał.
W jego ocenie „trzeba obronić się przed atakującym, nie można okazać słabości”. „To będzie trudne, ale nie możemy się zatrzymać. Jeśli zaprzestaniemy obrony, będziemy pierwsi, ale nie ostatni. Musimy pokazać, że cały świat sprzeciwia się destrukcji i masowym morderstwom” – powiedział Kliczko.
Czytaj także: Rosjanie chcą zmienić nazwę Mariupol. Podano nową nazwę
Mer Kijowa zwrócił uwagę, że świat Zachodni nie pomógł Ukrainie od razu. „Światowi liderzy obiecali pomoc i wyciągnięcie konsekwencji wobec Rosji. One nie zostały wyciągnięte szybko” – zauważył.
Kliczko usłyszał również pytanie o politykę Niemiec wobec konfliktu. To tam spędził większość swojej kariery sportowej i tam mieszkał. Ocenił, że Niemcy w coraz większym stopniu zdają sobie sprawę ze skali swojego uzależnienia od Rosji w dziedzinie energetyki.
„Minie trochę czasu, zanim wywalczą niezależność w tej kwestii aby wywalczyć niezależność. To możliwe, mimo że byli kanclerze Niemiec, jak Gerhard Schroeder, zachowywali się w sposób przyjazny Rosji. Wyplątanie się z tej zależności to powolny proces” – powiedział Kliczko.
Źr. Polsat News