Karczewski dzielnicowy pozyskał informację o możliwym narażeniu zdrowia i życia wielu ludzi przez 45-latka, który sprzedawał kiełbasę i wędlinę. Jak ustalił policjant, warunki, w jakich produkowane, sprzedawane i transportowane były przez niego wyroby wędliniarskie budziły wiele zastrzeżeń. Grozi mu teraz nawet 8 lat więzienia.
Karczewski dzielnicowy pozyskał informację o sprzedaży przetworów mięsnych niewiadomego pochodzenia. Do funkcjonariusza zaczęły spływać skargi od mieszkańców, że wędliny są stare i nieprzyjemnie pachną. Policjant postanowił więc przyjrzeć się zakładowi produkującemu te wyroby. Ustalił również 45-letniego właściciela tej wytwórni, który sprzedawał kiełbasę i wędlinę.
Pracownicy Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Otwocku wraz z karczewskimi policjantami skontrolowali zakład produkcyjny. Kontrola wykazała wiele nieprawidłowości.
Czytaj także: Branża bije na alarm. W sklepach może zabraknąć produktu, z którego korzysta każdy
Właściciel nie posiadał stosownych dokumentów i zezwoleń w zakresie wprowadzania do obrotu żywności pochodzenia zwierzęcego, a produkty przechowywano w niewłaściwych warunkach. Pomieszczenia zakładu nie spełniały także wymogów sanitarnych i higienicznych. Wówczas produkowane i przechowywane w nich wyroby z mięsa stanowiły potencjalne zagrożenie dla zdrowia i życia konsumentów.
Sprawa trafiła do prokuratury, która wszczęła w sprawie śledztwo. Prokurator przedstawił zatrzymanemu 45-latkowi odpowiedzialnemu za produkcję wyrobów wędliniarskich zarzut dotyczący sprowadzenia swoją działalnością niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób. Może mu grozić nawet do 8 lat więzienia.
Źr. Policja Otwock