Na szczęście to tylko symulacja, ale tak mogłaby wyglądać mapa, gdyby doszło do katastrofy w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Naukowcy z państwowego Ukraińskiego Instytutu Hydrometeorologicznego opracowali symulację, która powinna wzbudzać niepokój.
Wiele zależy od pogody, kierunku i siły wiejącego wiatru. Przygotowana ukraińskich naukowców symulacja zakładała warunki meteorologiczne, jakie panowały w dniach 15-18 sierpnia 2022 roku. Promieniowanie nad Polską pojawiłoby się zatem, gdyby do katastrofy w elektrowni doszło kilka dni temu.
W tych warunkach pogodowych najmocniej ucierpiałaby oczywiście Ukraina, ale także tereny okupowane przez Rosjan, jak Donbas. Zagrożenie dotyczyłoby także kilku sąsiednich państw, w tym również Polski.
Najwyższe stężenie aerozoli promieniotwórczych w symulacjach Instytutu można zaobserwować w strefie bliskiej źródła emisji o promieniu 50-100 km.
Zanieczyszczenia „częściowo promieniotwórcze” mogą być również obserwowane na terytorium państw sąsiednich – Polski, Białorusi, ale także krajów bałtyckich, Czech, Słowacji, Węgier, Mołdawii, Rumunii. Skażenie dotarłoby także na teren obwodu kaliningradzkiego.
Przypomnijmy, że teren Zaporoskiej Elektrowni Atomowej od wielu dni znajduje się pod kontrolą rosyjskich wojsk. W ostatnich kilkunastu dniach doszło do całej serii niebezpiecznych prowokacji. Rosjanie ostrzeliwali niektóre budynki na terenie obiektu.
Źr. Interia; facebook