Wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” mówi o „poważnym ryzyku wojny z Rosją”. Zdaniem polityka, niezależnie od wyniku działań zbrojnych na Ukrainie, Rosja przez lata będzie odbudowywać swój potencjał militarny.
Trwa już siódmy miesiąc rosyjskiej agresji na Ukrainę. Po początkowej fazie, gdy wojna objęła terytorium niemal całego kraju, obecnie koncentruje się głównie na wschodzie i południu. W ubiegłym tygodniu ukraińskie siły poinformowały o rozpoczęciu długo zapowiadanej kontrofensywy. Rzeczywistość wygląda jednak tak, że obecnie trudno dostrzec szanse zakończenia konfliktu.
Rosyjska retoryka o przedłużanie działań wojennych oskarża państwa Zachodu, w tym Polskę. To właśnie w nasz kraj często wymierzone są propagandowe ataki. Rząd w tej sytuacji decyduje się na znaczące wzmocnienie polskiej armii – zarówno liczebnie, jak i sprzętowo. Ostatnio Jarosław Kaczyński zapowiadał między innymi zakup 500 systemów HIMARS, które obecnie bardzo dobrze sprawdzają się na Ukrainie.
Tymczasem wiceszef MON Marcin Ociepa w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” ocenił, że ryzyko ewentualnej wojny z Rosją będzie nam towarzyszyło przez najbliższe lata. „Jest poważne ryzyko wojny z Rosją, z którym będziemy się jeszcze mierzyć w okresie od 3 do 10 lat. Wszystko zależy od tego, jak zakończy się konflikt w Ukrainie, ale szacujemy, że właśnie tyle lat Rosja będzie potrzebować na odbudowę swojego potencjału militarnego” – powiedział.
Polityk zwrócił uwagę na konieczność rozbudowy polskiej armii. „Ten czas musimy wykorzystać na maksymalne dozbrojenie polskiej armii i proszę wybaczyć, ale to jest kompletnie wtórne, jak księgowi będą te wydatki rozliczać. Naszym zadaniem jako rządzących jest te pieniądze znaleźć i dobrze wydać” – dodał.
Czytaj także: Ambasador Ukrainy podsumował skuteczność polskiego sprzętu na wojnie
Źr.: Dziennik Gazeta Prawna