Niedawno w Słupsku wybuchł pożar w Biedronce, który odbił się szerokim echem w Polsce. Policyjne śledztwo pozwoliło na ustalenie, że doszło do podpalenia. Znaleziono również sprawców. Jednak ich wiek może zdumiewać.
Pożar w Biedronce przy ulicy Wolności w Słupsku wybuchł jeszcze w lipcu tego roku. Policyjne śledztwo objęło zabezpieczenie dowodów, którymi były m.in. nagrania z monitoringu, czy zeznania świadków dramatu.
Zgromadzone przez policję i prokuraturę dowody skierowały uwagę na parę chłopców w wieku 11 i 12 lat. Biegły wskazał, że do pożaru doszło w konsekwencji podpalenia przy użyciu zapałki lub zapalniczki izolacji termicznej ze styropianu. Dzieci mogły także „wesprzeć się” materiałami papierniczymi czy kartką papieru.
Czytaj także: Potworny wypadek. Z samochodu zostało niewiele. Młoda kobieta nie miała szans
„Analiza zapisu monitoringu oraz przesłuchania świadków wskazują, że pożar mogli wywołać dwaj chłopcy w wieku 11 i 12 lat. Mamy opinię biegłego, który stwierdził, że wysoce prawdopodobne jest, że bezpośrednią przyczyną powstania pożaru było podpalenie przy użyciu zapałki lub zapalniczki izolacji termicznej ze styropianu po stronie lewej budynku sklepu” – wytłumaczyła prokurator Magdalena Gadoś w rozmowie z portalem Radio Gdańsk.
Pożar w Biedronce spowodował straty w okolicach aż 12 mln zł. Prokuratura skierowała do sądu wniosek w sprawie domniemanych sprawców podpalenia. Jeśli sąd przychyli się do wersji śledczych, że to właśnie chłopcy ponoszą winę za zdarzenie, odpowiedzialność poniosą też rodzice dzieci.
Źr. o2.pl