Kierowcy znów muszą mierzyć się z rosnącymi cenami paliw – zarówno benzyny, jak i oleju napędowego. Tymczasem może się okazać, że będzie czekał nas globalny kryzys związany w ogóle z ich dostępnością. Podczas Energy Intelligence Forum w Londynie przestrzegał przed tym dyrektor generalny Saudi Aramco Amin Nasser.
Saudi Aramco to największy na świecie pod względem dziennej produkcji saudyjski koncern paliwowo-chemiczny. Zaspokaja ponad 10 procent światowego zapotrzebowania na ropę naftową, produkując około 12 milionów baryłek dziennie. Największa część dostaw kierowana jest do Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej, w tym również do Polski.
Dyrektor generalny koncernu Amin Nasser podczas Energy Intelligence Forum w Londynie przestrzegał przed globalnym kryzysem na rynku ropy. Stwierdził, że światowy rynek jest obecnie bardzo napięty a moce produkcyjne „ekstremalnie niskie”.
Nasser zaznaczył, że w przypadku gwałtownego wzrostu popytu, może dojść do wyczerpania wolnych mocy produkcyjnych i kryzysu dostępności paliw. „Jeśli Chiny się otworzą, gospodarka zacznie się poprawiać lub przemysł lotniczy zacznie prosić o więcej paliwa do silników odrzutowych, spowoduje to erozję tych wolnych mocy produkcyjnych” – powiedział dyrektor generalny Saudi Aramco. „Kiedy zniszczone zostaną wolne moce produkcyjne, świat powinien się martwić. Nie będzie miejsca na jakiekolwiek czkawki – przerwy, nieprzewidziane wydarzenia na całym świecie” – dodał.
Niestety, Amin Nasser przestrzegł również, że w najbliższym czasie ceny surowców na świecie mogą znów wzrosnąć. „Rynek koncentruje się na tym, co stanie się z popytem, jeśli recesja nastąpi w różnych częściach świata, nie skupia się na podstawach dostaw” – stwierdził.
Czytaj także: Jak duże są skutki sankcji na Rosję? Komisja Europejska pokazała raport
Źr.: Business Insider Polska