W poniedziałek Kijowem znów wstrząsnęła seria silnych eksplozji po rosyjskim ataku przy użyciu dronów kamikaze dostarczonych Rosji przez Iran. Jeden taki dron udało się uchwycić fotoreporterowi tuż przed tym, jak maszyna uderzyła w budynek.
Syreny w Kijowie zawyły we wczesnych godzinach porannych. Niedługo później władze poinformowały o kolejnym rosyjskim ataku na stolicę Ukrainy. Jeden dron kamikaze znalazł się na zdjęciu fotoreportera AFP na krótko przed uderzeniem w budynek.
Na opublikowanym nagraniu widzimy, że ukraińscy mundurowi starali się zestrzelić obiekt latający przy użyciu karabinów. Nie osiągnęli jednak zamierzonego celu, bowiem dron uderzył w budynek powodując eksplozję.
Wiadomo, że w wyniku ataku doszło do eksplozji w jednym z budynków mieszkalnych w Kijowie. Do tej pory udało się uratować z niego 18 osób, ale co najmniej dwie mają wciąż przebywać pod gruzami. Trwa akcja ratunkowa.
Informację o ataku na budynek mieszkalny potwierdził mer Kijowa Witalij Kliczko. „W wyniku ataku przy użyciu dronów kamikadze w rejonie szewczenkowskim doszło do eksplozji w budynku mieszkalnym. Do obecnego momentu uratowano 18 osób. Według wstępnych informacji dwóch mieszkańców pozostaje pod gruzami” – napisał na Telegramie.
Tymczasem reporter Reutersa widział fragmenty drona użytego w ataku. Dostrzegł na nim napis: „Za Biełgorod”. Gubernator rosyjskiego obwodu biełgorodzkiego przy granicy z Ukrainą oskarżył siły ukraińskie o wielokrotne ostrzeliwanie tego rejonu.
Źr. radiozet.pl; wmeritum.pl; twitter