Ambasador Rosji przy ONZ Wasilij Nebenzia oświadczył, że nie zamierza wysłuchiwać wystąpienia ukraińskiego przedstawiciela Serhija Kysłycy. Następnie opuścił salę posiedzeń Rady Bezpieczeństwa. Kysyłyca nie szczędził mocnych słów także na temat samego Nebenzi.
Po tym jak ambasador Rosji opuścił salę, ukraiński przedstawiciel Serhij Kysłyca wyraził nadzieję, że niebawem Rosja w ogóle przestanie zasiadać w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Zaznaczył, że Rosja „nielegalnie” zajmuje tam miejsce po ZSRR jako stały członek tego organu.
Czytaj także: Rosjanie każą robić to mieszkańcom Chersonia. Co szykują?
„Żałuję, że Rada Bezpieczeństwa wciąż musi słuchać tego przedstawiciela. Jedyne, co robił w ciągu prawie ośmiu miesięcy inwazji, to kłamał. Na każdym spotkaniu. W prawie każdej sprawie dotyczącej agresywnej wojny, zarządzonej przez jego zwierzchnika” – powiedział Kysłyca.
Ukraiński ambasador poinformował Radę, że z powodu rosyjskiej agresji od 24 lutego ukraińskie organy ścigania odnotowały uszkodzenia lub zniszczenia 51 412 obiektów infrastruktury cywilnej. Zwrócił uwagę, że od 10 października Rosjanie przeprowadzili ponad 300 ataków rakietowych i dronami na obiekty infrastruktury energetycznej i cywilnej.
„To próba podważenia naszej determinacji do walki. Ale Rosja poniesie porażkę w tej próbie. Strach przed nieuniknioną porażką dominuje w umysłach Putina i jego popleczników” – mówił Kysłyca. „Każde ogniwo tego reżimu jest przesiąknięte krwią i przestępczością” – dodał. Ostrzegł także przed fatalnymi konsekwencjami ewentualnego wysadzenia tamy kachowskiej, którą Rosjanie zaminowali.
Źr. interia